Żyrardów. "Podjechał samochód, zza szyby oddano strzał". Zarzuty dla dwóch mężczyzn po śmierci 20-latka

W sprawie śmiertelnego postrzelenia 20-latka z Żyrardowa (woj. mazowieckie) zatrzymanych zostało dwóch mężczyzn. W sobotę poinformowano, że lokalna prokuratura przedstawiła im zarzuty zabójstwa, którego mieli dokonać "wspólnie i w porozumieniu". Zatrzymanym grozi od 8 do nawet 25 lat więzienia.

Grupa policjantów z Żyrardowa, Radomia oraz Łodzi zatrzymała dwóch mężczyzn, którzy mogli mieć związek z niedawnym zabójstwem 20-latka przy ulicy Mielczarskiego w Żyrardowie. Do tragicznego zdarzenia doszło w nocy z ubiegłej środy na czwartek.

W momencie aresztowania mężczyźni przebywali w jednym z hosteli na terenie Łodzi. 21- i 28-latek zostali przesłuchani przez Prokuraturę Rejonową w Żyrardowie. Zebrane zeznania pozwoliły na postawienie im zarzutów. - Obu zatrzymanym przedstawiono zarzuty działania wspólnie i w porozumieniu oraz dokonania zabójstwa z zamiarem bezpośrednim - przekazała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Płocku Iwona Śmigielska-Kowalska, cytowana przez Polsat News za PAP.

Zgodnie z art. 148. Kodeksu karnego, kto zabija człowieka, podlega karze pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 8, karze 25 lat pozbawienia wolności albo karze dożywotniego pozbawienia wolności. 

Śmiertelne postrzelenie 20-latka w Żyrardowie. Co się wydarzyło?

- Około godziny 2:00 w nocy do 20-letniego mężczyzny, stojącego wraz z koleżanką przy bramie do jednej z kamienic w Żyrardowie, podjechał samochód, z którego po otwarciu szyby został oddany strzał. Pocisk trafił mężczyznę w szyję, powodując zgon na miejscu - zrelacjonowała rzeczniczka prokuratury, cytowana przez RMF FM. Sprawca natychmiast odjechał. Mimo starań ratowników medycznych, postrzelony mężczyzna zmarł na miejscu.

Prokuratura poinformowała w piątek, że w sprawie wysłuchano relacji ponad 20 świadków. Zaplanowane są kolejne przesłuchania, sekcja zwłok ofiary, a także powołanie biegłych z zakresu broni i balistyki oraz cyberprzestępczości i informatyki śledczej.

Zobacz wideo Zwrócił uwagę policji, bo miał niezapięte pasy. Okazało się, że jest pod wpływem, nigdy nie posiadał prawa jazdy, a auto ma kradzione tablice rejestracyjne
Więcej o: