Jak przekazali pracownicy KAS, czarnorynkowa wartość heroiny, którą mężczyzna przemycał w brzuchu, oszacowano na blisko pół miliona złotych. 44-latka zatrzymali funkcjonariusze Działu Granicznego Realizacji Mazowieckiego Urzędu Celno-Skarbowego w Warszawie (MUCS), którzy pełnili służbę na Lotnisku Chopina w Warszawie.
Mundurowi zatrzymali mężczyznę na kontroli po tym, jak przyleciał do Polski z jednego z krajów afrykańskich. Podejrzenia funkcjonariuszy wzbudziło nerwowe zachowanie pasażera oraz jego niespójne wyjaśnienie dotyczące podróży. Pochodzący z Nigerii obywatel Polski twierdził, że przyleciał z Nigerii, choć w jego paszporcie znalazła się pieczątka potwierdzającą pobyt w innym kraju.
"W bagażu podróżnego nie znaleziono nic podejrzanego. Funkcjonariusze chcieli wykluczyć próbę przemytu narkotyków metodą wewnątrzustrojową, ale zatrzymany odmówił poddania się testom na obecność środków odurzających w organizmie. Został więc przewieziony do szpitala, w którym wykonano badanie tomograficzne jamy brzusznej" - informują funkcjonariusze KAS.
Przeprowadzona tomografia wykazała, że w brzuchu mężczyzny znajdowało się 98 sztuk owalnych kapsułek, które razem osiągnęły wagę 1,5 kg. Ze wstępnych ustaleń służb wynikało, że w kapsułkach znajdowała się heroina, następnie szczegółowe badania przeprowadzone w Centralnym Laboratorium Celno-Skarbowym w Otwocku potwierdziły te podejrzenia.
Wobec mężczyzny sąd zastosował areszt tymczasowy na okres trzech miesięcy, a dalsze śledztwo w tej sprawie prowadzi Naczelnik MUCS pod nadzorem Prokuratury Rejonowej Warszawa-Ochota. Za przemyt narkotyków 44-latkowi grozi grzywna oraz kara pozbawienia wolności do lat 15.