Prokuratura Rejonowa Warszawa Śródmieście-Północ pod koniec kwietnia skierowała do Sądu Rejonowego dla Warszawy-Śródmieścia akt oskarżenia przeciwko aktywistce Babci Kasi. Prokuratura zarzuca kobiecie, że naruszyła nietykalność policjantów, a także ich znieważyła. Do zdarzenia miało dojść 26 marca na placu Powstańców Warszawy.
Jak podaje tvnwarszawa.pl na podstawie doniesień PAP, to piąty akt oskarżenia przeciwko Babci Kasi od początku roku. Wpłynęło też łącznie sześć policyjnych wniosków o ukaranie. Sprawy te także dotyczą naruszenia nietykalności funkcjonariuszy. Kobieta jest częstą uczestniczką odbywających się w stolicy protestów dotyczących m.in. zmian w sądownictwie wprowadzanych przez Prawo i Sprawiedliwość.
21 kwietnia kobieta została zatrzymana podczas protestu przed Sądem Najwyższym, a następnie oskarżona o znieważenie oraz naruszenie nietykalności osobistej policjantów. Jeszcze tego samego dnia postawiono ją przed sądem. Kilka dni później - 27 kwietnia - sąd stwierdził, że Babcia Kasia jest niewinna.
Sędzia Justyna Koska-Janusz oceniła, że wersji przedstawianej przez policję przeczyły nagrania z miejsca zdarzenia przedstawione przez świadków. - Środki użyte przez policję były nieadekwatne i nieproporcjonalne. Zatrzymanie w taki sposób, że odziera się kobietę z odzienia, jest nie do przyjęcia. Sąd nie znalazł na to żadnego uzasadnienia. Oskarżona miała prawo protestować, nie naruszyła prawa - relacjonował orzeczenie sądu reporter Radia ZET.
- Zawsze gdy mam taką możliwość, protestuję i wspieram niezależnych sędziów i prokuratorów, bo uważam, że ich funkcjonowanie w naszym systemie prawnym jest niezbędne dla nas i dla funkcjonowania zdrowego państwa. Tak postępowałam, postępuję i będę postępować niezależnie od tego, jak będę traktowana przez zbrojne ramię obecnej władzy - mówiła Babcia Kasia cytowana przez portal OKO.press, który relacjonował proces w relacji live na Facebooku.