Warszawa. Kontroler pobity za wystawienie mandatu za parkowanie. Sprawca "kopnął, uderzył w głowę"

Jeden z kontrolerów Zarządu Dróg Miejskich w Warszawie został pobity w trakcie wykonywania pracy. Zaatakował go mężczyzna, któremu wystawiono mandat za nieopłacone parkowanie. Agresor sam zgłosił się na policję. Za incydent odpowie przed sądem.

Zdarzenie miało miejsce 29 kwietnia około godziny 15:10 na ulicy Inflanckiej w Warszawie. dwaj kontrolerzy ZDM sprawdzali samochody zaparkowane w Strefie Płatnego Parkowania.

W jednym z aut brakowało ważnego biletu za parkowanie, wobec czego wystawiono mandat w wysokości 250 złotych. Niedługo potem przy samochodzie zjawił się jego właściciel i zaczął się awanturować.

"Mężczyzna po krótkiej wymianie zdań podszedł do naszego pracownika i kopnął go w ramię. Po chwili wyjął z samochodu drewnianą kantówkę i uderzył nim kontrolera w głowę, a następnie odjechał" - opisuje zdarzenie ZDM na swoim Facebooku.

Zaatakowany kontroler trafił do szpitala, gdzie opatrzono i zszyto jego ranę. W tej chwili mężczyzna przebywa na zwolnieniu lekarskim.

Napastnikiem okazał się być dostawca pizzy. Sam zgłosił się na policję.

- Został już przesłuchany. Obecnie czekamy na opinię biegłego lekarza, aby ustalił charakter doznanych przez pokrzywdzonego obrażeń - poinformował podinsp. Robert Szumiata z Komendy Rejonowej Policji Warszawa I w wypowiedzi dla Polsat News.

Sprawa napaści na kontrolera trafi do sądu

Zarząd Dróg Miejskich dodaje, że jego kontrolerzy nie są objęci dodatkową ochroną prawną jako funkcjonariusze publiczni, w związku z czym muszą dochodzić swoich praw z oskarżenia prywatnego. ZDM zapowiada jednak, że sprawa napaści na kontrolera trafi do sądu.

"Jeśli okaże się, że stopień obrażeń był na tyle wysoki, że uniemożliwił naszemu kontrolerowi normalne funkcjonowanie powyżej 7 dni, sprawca przed sądem będzie odpowiadał z art. 157 par. 1 Kodeku karnego. W przeciwnym razie agresywny kierowca będzie odpowiadał z art. 157 par. 2 Kk." - informuje Zarząd.

"W pierwszym przypadku grozi kara pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat, w drugim - grzywna, kara ograniczenia wolności lub kara pozbawienia wolności do 2 lat" - dodano.

ZDM podkreśla również, że "nic nie usprawiedliwia ani słownych, ani fizycznych ataków na innego człowieka, tym bardziej zaś na pracownika na służbie".

To nie jedyny taki przypadek

Niestety podobne ataki zdarzają się dość często. Zazwyczaj pracownicy ZDM spotykają się z agresją słowną, ale incydentów takich jak ten z 29 kwietnia wydarzyło się w ostatnich latach więcej. Mowa m.in. o napaści ze stycznia 2017 roku, gdy agresywny kierowca nie tylko pobił, ale także okradł kontrolera z terminala do kontrolowania opłat i służbowego telefonu. Inny tego typu przypadek miał miejsce w sierpniu 2018 roku, kiedy uderzona została jedna z pracowniczek ZDM.

W celu przeciwdziałania takim zachowaniom Zarząd Dróg Miejskich przeprowadził w 2018 roku kampanię społeczną "Kontroluj się!". Opowiadała o realiach pracy kontrolerów SPPN oraz agresji, z jaką często muszą się zmagać.  W ramach tej akcji przygotowano również film oparty na prawdziwych relacjach pracowników ZDM.

 

"Wzbudził on gorącą dyskusję. Wśród kilkuset komentarzy trafiały się nie tylko głosy poparcia, ale również komentarze wulgarne, pełne obelg i nienawiści. Pokazuje to, że szacunek do drugiego człowieka dla wielu osób jest obcy - zarówno w Internecie, jak i w bezpośrednim kontakcie z kontrolerem" - czytamy na stronie warszawskiego Zarządu Dróg Miejskich.

Zobacz wideo Leszczyna: Pieniądze unijne po prostu Polsce się należą
Więcej o: