Jak informuje policja, podejrzany mężczyzna, kradnąc wózek, pozbawił możliwości poruszania się 26-latka z porażeniem mózgowym, a jego 65-letniej matce przysporzył wielu poważnych kłopotów. "To jeden z najbardziej bulwersujących społecznie przypadków, gdyż dotyczył on osoby, która może się poruszać jedynie dzięki temu wózkowi" - czytamy.
Funkcjonariusze policji zatrzymali 33-letniego mężczyznę, który miał dopuścić się kradzieży wózka inwalidzkiego. "Podejrzany pozbawił możliwości poruszania się 26-latka z porażeniem mózgowym, a jego 65-letniej matce przysporzył wielu poważnych kłopotów" - informuje policja. Funkcjonariusze zajęli się sprawą od razu po zgłoszeniu. Rozpoczęli poszukiwania wózka i osoby, która dopuściła się przestępstwa.
W wyniku działań policjantów okazało się, że kradzieży dopuścił się karany w przeszłości 33-latek, który nie miał stałego miejsca pobytu. Zatrzymał się tymczasowo u znajomych, zamieszkujących w pobliżu miejsca przestępstwa. Podejrzany trafił do policyjnego aresztu. Policja podaje, że przyznał się do kradzieży, ale odmówił jakichkolwiek wyjaśnień w tej sprawie. Mężczyzna stanie przed sądem, gdzie może zostać skazany nawet na pięć lat więzienia.
Policjanci nie pozostawili bez pomocy matki 26-latka. Funkcjonariusze chcieli zorganizować środki na sfinansowanie zakupu nowego wózka, ale na wniosek kobiety NFZ zrefundował jego całość. Okazało się jednak, że przystosowanie wózka może potrwać nawet do kilku tygodni. Aby ułatwić kobiecie opiekę nad synem, policjanci skontaktowali się z Archidiecezją Warszawską Caritas, która zaoferowała pomoc w nieodpłatnym wypożyczeniu wózka.