Rzecznik komendanta miejskiego Państwowej Straży Pożarnej w Siedlcach młodszy brygadier Paweł Kulicki powiedział Informacyjnej Agencji Radiowej, że zgłoszenie o pożarze wpłynęło przed północą. - Pożar wybuchł w mieszkaniu na poddaszu. Pomimo szybkiego podjęcia działań, cztery osoby z ewakuowanych były w ciężkim stanie. Mężczyzna był reanimowany przez pogotowie, jednak nie udało się go uratować. Śmierć poniosło również małe dziecko - powiedział strażak w rozmowie z TVN Warszawa.
Mężczyzna i 9-letnia dziewczynka zmarli na miejscu zdarzenia, 6-letnie dziecko i kobieta zostali przewiezieni do szpitala w Łęcznej. Po południu dziecko zmarło.
Działania trwały do 4:00 nad ranem. W akcji brało udział 14 jednostek straży pożarnej - w tym trzy z powiatu Mińsk Mazowiecki oraz trzy zespoły pogotowia ratunkowego. Obecnie badane są przyczyny pożaru. Na miejscu zdarzenia prowadzone są czynności dochodzeniowo-śledcze z udziałem prokuratora.
Przyczyny pożaru nie są na razie znane. - Dzisiaj na miejscu zdarzenia policja wykonuje czynności pod nadzorem prokuratura. W sprawie będzie wszczęte śledztwo, żeby wyjaśniać przyczyny i okoliczności tego zdarzenia. (...) Ten budynek to własność urzędu gminy, mieszczą się w nim cztery mieszkania i ośrodek zdrowia. Pozostali lokatorzy bezpiecznie opuścili budynek po wybuchu pożaru. Mieszkańcy Bojmia zaproponowali im pomoc i wszystkim został zapewniony bezpieczny nocleg - przekazała w rozmowie z TVN Warszawa oficer prasowa siedleckiej komendy Agnieszka Świerczewska. Jak dodała, na razie nie mogą oni wrócić do swoich mieszkań.