Warszawa. Ratusz z apelem do ministra i wojewody. "Proszę oddać nasz szpital. Mieszkańcy umierają"

Władze Warszawy odwołały się od decyzji o wprowadzeniu komisarza do Szpitala Południowego i apelują do ministra zdrowia oraz wojewody mazowieckiego o unieważnienie jej. - Proszę oddać nasz szpital, nasi mieszkańcy umierają (...) Miało być sprawnie, jest dramatycznie źle - mówiła na piątkowej konferencji prasowej wiceprezydentka Warszawy, Renata Kaznowska. - Apelujemy: pozwólcie nam pracować i leczyć mieszkańców - wskazywała.

- Dokładnie tydzień temu, 26 marca, minister zdrowia Adam Niedzielski wydał decyzję o wprowadzeniu rządowego komisarza do naszych dwóch miejskich szpitali: Solec i Południowego. Dziś złożyliśmy odwołanie od tej decyzji i zarzucamy panu ministrowi naruszenie fundamentalnych artykułów kodeksu postępowania administracyjnego - stwierdziła na piątkowej konferencji prasowej wiceprezydentka Warszawy Renata Kaznowska.

Warszawa. Ratusz apeluje do wojewody i ministra. "Proszę oddać szpital"

Jak stwierdziła, "minister nie wszczął postępowania administracyjnego i nie zawiadomił stron tego postępowania oraz błędnie je określił". - Nie zebrał materiału dowodowego i nie pozwolił nam się z nim zapoznać oraz nie przeprowadził żadnego postępowania wyjaśniającego. Nie doręczył swojej decyzji stronie postępowania, czyli radzie nadzorczej szpitala Solec, która zgodnie z decyzją uprawniona jest do odwołania się od niej - wyliczała Renata Kaznowska.

Z danych ratusza wynika, że po pięciu tygodniach od otwarcia Szpitala Południowego władze stolicy uruchomiły tam 104 łóżka. Kolejne 160 łóżek miało być uruchomionych z końcem marca. - Tydzień temu, przekazując rządowemu komisarzowi Szpital Południowy, zostawiliśmy 50 gotowych umów o pracę z medykami, a 333 były w procesie kwalifikacji - przekazała wiceprezydentka. Ratusz informuje, że w Szpitalu Południowym należałoby zatrudnić 100 lekarzy, 200 opiekunów medycznych i ok. 300 pielęgniarek.

Według Renaty Kaznowskiej w ciągu ostatniego tygodnia do szpitala przyjęto 28 zamiast 300 pacjentów i nie uruchomiono ani jednego łóżka. - Skoro w tej chwili w szpitalu jest komisarz rządowa i miało być tak sprawnie, a jest dramatycznie źle, apelujemy do ministra zdrowia o cofnięcie decyzji i wycofanie rządowego komisarza z naszych szpitali - mówiła wiceprezydentka. Dodała, że w związku z wejściem rządowego komisarza do szpitala, zawieszono proces przyjmowania i zatrudnienia pracowników. - Każdy komisarz, który zostałby powołany choćby dziś, choćby jutro, na miejsce obecnej, zderzy się z problemem nie tylko braku kadry medycznej, ale chaosu, jaki został tam wytworzony i destabilizacji pracy - mówiła.

Pragnę w imieniu mieszkańców naszego miasta zaapelować do pana ministra: proszę oddać nam nasz miejski szpital, proszę pozwolić nam pracować. Nasi mieszkańcy umierają

- wskazała Kaznowska.

Zobacz wideo Pandemia uderza w młodych. Psychiatra: Narastają w nich trudne emocje

Stanowiska MZ i wojewody mazowieckiego. "Wystąpienie traktujemy jako chęć walki politycznej"

Ministerstwo Zdrowia pytane o wystąpienie Kaznowskiej, odpowiada, że "wszystko odbyło się w zgodzie z obowiązującymi przepisami". "Kolejne wystąpienia pani prezydent traktujemy jako chęć walki politycznej. Po zmianie zarządzającego, szpital zaczął realizować swoje zadania covidowe, a to było celem ustanowienia pełnomocnika. Gdyby szpital działał prawidłowo, to nie doszłoby nigdy do tej sytuacji - czytamy w odpowiedzi resortu zdrowia" - czytamy w stanowisku przesłanym portalowi Eska.pl.

Do sprawy w piątek popołudniu odniosła się także rzeczniczka wojewody mazowieckiego, Ewa Filipowicz. - W momencie powołania Więckowskiej na Pełnomocnika Szpitala Solec, w szpitalu tymczasowym udostępnionych było 97 łóżek, w tym 13 łóżek respiratorowych, choć w raportach przekazanych do wojewody mazowieckiego szpital deklarował udostępnienie 104 łóżek dla pacjentów z COVID-19, w tym 20 łóżek respiratorowych (...) Obecnie w szpitalu hospitalizowanych jest 114 pacjentów: 102 na łóżkach nierespiratorowych, 12 na respiratorowych. W szpitalu w dużej mierze hospitalizowani są pacjenci w stanie ciężkim, wszyscy uzyskują odpowiednią opiekę - powiedziała, cytowana przez TVN Warszawa.

26 marca minister zdrowia Adam Niedzielski na wniosek wojewody mazowieckiego Konstantego Radziwiłła zdecydował o wprowadzeniu pełnomocnika do Szpitala na Solcu w Warszawie, który jest szpitalem patronackim dla Szpitala Południowego, gdzie powstał szpital tymczasowy.

Wojewoda Mazowiecki Konstanty Radziwiłł twierdził, że współpraca z władzami Warszawy nie układa się dobrze. Wskazywał m.in., że lecznica ma problemy z pozyskaniem kadry. - To wszystko wskazuje na to, że mamy do czynienia z jakąś wielką nieudolnością. W takiej sytuacji łagodne potraktowanie tego szpitala, poprzez zawieszenie obecnego kierownika i wskazanie pełnomocnika, który ma po prostu zająć się usprawnieniem tego procesu zarządzania, szybkim zatrudnieniem personelu, żeby w szczycie epidemii doprowadzić do tego, żeby można było leczyć tam tylu pacjentów, dla ilu ten szpital został zbudowany - przekonywał. Pełnomocnikiem w Szpitalu na Solcu została doktor Ewa Więckowska, która przez osiem lat była prezesem spółki kierującej tym szpitalem. W lutym Ewa Więckowska złożyła rezygnację z tej funkcji.

Więcej o: