Warszawa. W karetkach mniej ratowników medycznych. "Jesteśmy coraz bardziej przemęczeni"

Warszawskie pogotowie ratunkowe chce zmniejszyć załogi w karetkach podstawowych. Obecnie ratowników jest troje, a ma być dwoje. - Defibrylator waży 12 kilogramów, torba medyczna około 15 kilogramów, respirator z butlą to 10-15 kilogramów, krzesełko do wynoszenia pacjentów - 12 kilogramów. Przyjmijmy, że pacjent, którego trzeba znieść z czwartego piętra kamienicy bez windy, waży 100 kilogramów. Dwie osoby muszą wtedy dźwignąć około 150 kilogramów - opowiada jeden z ratowników.

Jak donosi TVN 24, stołeczne pogotowie planuje zmniejszyć załogi w karetkach, ratownicy ostrzegają, że może to spowodować duże problemy. Już wniesienie samego sprzętu ważącego niekiedy 150 kg utrudni i wydłuży pracę ratowników, a czasem może być potrzebny przyjazd drugiej karetki, aby pomóc pacjentowi.

Warszawa. Załoga w karetkach podstawowych ma się zmniejszyć

Część kierowników stacji wyczekiwania warszawskiego pogotowia w marcu otrzymała informację o planie zmniejszenia liczby załogi z trzech do dwóch osób, zmiany miałyby nastąpić już od kwietnia i być wprowadzone w kilku zespołach ze Śródmieścia, Bemowa, Białołęki oraz Marek. Ustawa o państwowym ratownictwie medycznym głosi, że zespół może składać się minimalnie z dwóch osób, uprawnionych do wykonywania czynności medycznych. Warto wspomnieć, że w takiej sytuacji jeden z ratowników jest również kierowcą karetki.

Zobacz wideo "Będziemy elastycznie dostosowywać się do sytuacji". Uwolnienie zapisów na szczepienia dla wszystkich możliwe w maju

Stołeczne karetki oznaczone literą "P" dotychczas posiadały większą załogę, do której dochodziła osoba kierowcy lub kierowcy-ratownika. Większa liczba medyków znajdowała się prawie w połowie warszawskich karetek.

Stołeczni ratownicy niepokoją się teraz zmniejszeniem załogi. - Z punktu widzenia pracy ratowników i bezpieczeństwa pacjenta trzyosobowe zespoły ratownicze są najlepszą opcją. W takim zespole każdy ma wykształcenie, umiejętności i najlepsze predyspozycje. Zespoły podstawowe z trzema ratownikami są ewenementem i były między innymi tworzone z myślą o brakach kadrowych w zespołach specjalistycznych, do których coraz trudniej było znajdować lekarzy - przekazał TVN 24 jeden z pracowników "Meditransu".

Zmniejszenie załogi utrudni pracę ratownikom

Medycy podkreślają, że trzy osobowe składy pozwalają im sprawnie nieść pomoc pacjentom, szczególnie teraz, kiedy w ciągu dnia realizują około 800 wezwań. - Defibrylator waży 12 kilogramów, torba medyczna około 15 kilogramów, respirator z butlą to 10-15 kilogramów, krzesełko do wynoszenia pacjentów - 12 kilogramów. Przyjmijmy, że pacjent, którego trzeba znieść z czwartego piętra kamienicy bez windy, waży 100 kilogramów. Dwie osoby muszą wtedy dźwignąć około 150 kilogramów. A jednocześnie mogą być już po akcji ratunkowej wymagającej reanimacji pacjenta, intubacji, zakładania kroplówek. Takie działania wymagają dużej sprawności fizycznej i są wyczerpujące - tłumaczy jeden z ratowników. Jeśli dwuosobowy zespół nie będzie mógł przenieść pacjenta do karetki, niezbędne będzie wezwanie jeszcze jednej karetki lub straży pożarnej. 

Ratownicy informują, że zmniejszenie załogi będzie bardzo utrudniać pracę. - Coraz częściej mamy do czynienia z agresywnymi pacjentami pod wpływem alkoholu, narkotyków, z zaburzeniami psychicznymi. Jak poradzić sobie z takim pacjentem, gdy w trakcie jazdy tylko jedna osoba jest w stanie udzielić mu pomocy, bo druga musi prowadzić? Co, jeśli w zespole jest kobieta, która ma do czynienia z agresywnym pacjentem, który jest silniejszy od niej? - pytają medycy. I dodają, że pandemia koronawirusa uwydatniła szkodliwość ustawy zezwalającej na zmniejszenie załogi.

- Mamy coraz więcej wyjazdów, jesteśmy coraz bardziej przemęczeni i jest po prostu trudniej, bo długie godziny spędzamy w kombinezonach ochronnych, jesteśmy narażeni na większe ryzyko zakażenia się. Ratownictwo medyczne zostało zapomniane przez system ochrony zdrowia - mówią ratownicy.

"My musimy przestrzegać ustawy"

Kiedy ratownicy dowiedzieli się o planowanych zmianach, chcieli spotkać się z dyrektorem warszawskiego pogotowia Karolem Bielskim, aby powiedzieć mu o obawach związanych ze zmniejszeniem załogi. - My musimy przestrzegać ustawy o państwowym ratownictwie medycznym, która zakłada dwuosobowe podstawowe zespoły ratownictwa. Jesteśmy ostatnią tego typu jednostką w Polsce, która w większości utrzymuje trzyosobowe zespoły, ale też od wielu lat mamy zespoły dwuosobowe - przekazał portalowi TVN 24 na początku marca Karol Bielski, dyrektor Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego i Transportu Sanitarnego "Meditrans" w Warszawie.

- Wystosowaliśmy pismo do resortu zdrowia dotyczące tego, żeby wprowadzić zmiany legislacyjne do ustawy o państwowym ratownictwie medycznym, to znaczy wprowadzić obligatoryjne podstawowe zespoły trzyosobowe. Rozmawialiśmy z pracownikami o tym, żeby zastanowić się, jak z punktu widzenia środowiskowego zwiększyć tę liczebność załogi. W całym kraju jeżdżą praktycznie tylko załogi dwuosobowe. My staraliśmy się tę poprzeczkę wyżej podciągnąć - dodał Bielski.

 "Ustawa określa jedynie minimalne wymagania"

- Ustawa określa jedynie minimalne wymagania składu osobowego zespołu ratownictwa medycznego, zatem jego zwiększenie do trzech osób uprawnionych do medycznych czynności ratunkowych należy do decyzji kierownika podmiotu leczniczego i powinno być uzależnione od takich aspektów jak: doświadczenie zawodowe członków ZRM, wyposażenie ambulansu w urządzenia ułatwiające transport pacjenta i prowadzenie reanimacji, obciążenie zespołu wyjazdami, skład zespołu pod względem płci, w powiązaniu z ograniczeniami związanymi z przenoszeniem ciężarów, specyfika obszaru działania - mówi Justyna Maletka z biura prasowego Ministerstwa Zdrowia. Podkreśla również, że w tej chwili nie są prowadzone prace nad zmianą przepisów o składzie załogi.

Więcej o: