Minister zdrowia Adam Niedzielski poinformował podczas piątkowej (26 marca) konferencji prasowej, że wprowadzono pełnomocniczkę z ramienia resortu zdrowia do szpitala na Solcu w Warszawie, czyli placówki patronackiej dla Szpitala Południowego na Ursynowie, który pełni funkcję szpitala tymczasowego i był zarządzany dotąd przez samorząd. Pełnomocniczką ma być dr Ewa Więckowska, która w lutym zrezygnowała z funkcji prezesa tej placówki.
Pomiędzy władzami Warszawy a wojewodą mazowieckim dochodziło do nieporozumień spowodowanych zbyt małą liczbą łóżek dla pacjentów z COVID-19, a przede wszystkim z powodu dotkliwych niedoborów personelu medycznego.
- Brak dobrej współpracy absolutnie nie będzie przeze mnie tolerowany. Pan wojewoda Konstanty Radziwiłł zgłosił wniosek o wprowadzenie pełnomocnika dla szpitala na Solcu, który jest szpitalem patronackim dla Szpitala Południowego. Głównym powodem jest sytuacja nieudostępniania miejsc pacjentom w szpitalu tymczasowym - mówił minister zdrowia podczas konferencji.
Jak twierdził Adam Niedzielski, Szpital Południowy deklarował możliwość opieki nad ok. 300 pacjentami, tymczasem opiekuje się 50. - A mamy sytuację taką, że karetki mają problem ze znalezieniem miejsc dla pacjentów, więc ta sytuacja w Warszawie, w stolicy kraju jest krytyczna - mówił minister zdrowia.
Niedługo po konferencji ministra Niedzielskiego, konferencje prasową w sprawie sytuacji szpitali miejskich, w tym Szpitala Południowego, zwołała wiceprezydentka Warszawy Renata Kaznowska. Była ona transmitowana na profilu Miasta Stołecznego Warszawa na Facebooku.
- W naiwności swojej wierzyłam, że razem walczymy ze skutkami pandemii. Dowiedziałam się, tak jak państwo, z konferencji prasowej, że pan minister Niedzielski wprowadza do Szpitala Południowego komisarza rządowego wzorem Radomia. Szanowni Państwo, Szpital Południowy pracuje od mniej więcej czterech tygodni, w tym czasie jesteśmy otwarci na ponad sto łóżek, kolejne moduły są przygotowywane. Udało nam się podpisać kolejnych 50 umów, bo zgłosiło się wielu kandydatów do pracy - powiedziała wiceprezydentka Warszawy. - Na przyjęcie większej liczby pacjentów, do tej pory zwyczajnie brakowało pracowników.
Jak dodała wiceprezydentka Kaznowska, wojewoda na bieżąco otrzymywał wszelkie informacje w tej sprawie. - Dzisiaj nasz szpital to 30 procent obłożenia, większość umów wchodzi w życie od kwietnia. I wtedy ruszymy z uruchamianiem kolejnych umów. Być może pana ministra przestraszyło, że za dobrze sobie radzimy? Szpital Narodowy otwarty z końcem października miał zapowiadane 1200 łóżek i tam jest przyjętych nieco ponad 300 osób. Szpital rządowy po tylu miesiącach jest w stanie przyjąć 25 procent [deklarowanej liczby - red.] pacjentów, wciąż przejmując naszą służbę medyczną ze Szpitala Południowego. Tylko w tym tygodniu straciliśmy 11 osób na rzecz Szpitala Narodowego. Czy minister powołał komisarza do Szpitala Narodowego? Bo chyba czas najwyższy - powiedziała Kaznowska.
Wiceprezydentka o powołanej pełnomocniczce, Ewie Więckowskiej, powiedziała, że jako dyrektorka popełniła szereg błędów i dlatego zrezygnowała z tej funkcji. - Pani Więckowska sabotowała prace szpitala, powinna odpowiadać za działania na szkodę spółki, a wraca jako komisarz. Mam bardzo duże obawy, czy dowody jej niekompetencji nie będą niszczone - mówiła Renata Kaznowska. Nominację Więckowskiej na pełnomocniczkę Szpitala Południowego skwitowała: - To jest czysto polityczna decyzja, która ma przykryć skandaliczny brak przygotowania do trzeciej fali pandemii.