O sprawie planowanej inwestycji w miejscowości Janów w gminie Stare Babice zrobiło się głośno jesienią ubiegłego roku. Deweloper, wykorzystując przepisy ustawy z 2018 r. (nazywanej przez krytyków "lex deweloper"), rozpoczął prace w otulinie Kampinoskiego Parku Narodowego i rezerwatu Łosiowe Błota. We wrześniu 2020 roku, jak informowało RMF FM, mimo braku zgód wycięto w tym miejscu kilkadziesiąt drzew.
Przeciwko postawieniu domków jednorodzinnych w lesie protestuje samorząd i mieszkańcy. Inwestor, przystępując do prac, próbował wykorzystać lukę prawną, która znalazła się w tarczy antycovidowej, dzięki której przez kilka miesięcy można było rozpocząć budowę z pominięciem skomplikowanego procesu biurokratycznego. Deweloper przekonywał, że inwestycja ma na celu przeciwdziałanie epidemii COVID-19 - domki miałyby służyć ludziom, którzy powracają do zdrowia po zakażeniu.
Wójt Starych Babic Sławomir Sumka w związku z kolejną próbą przeprowadzenia inwestycji wystosował pismo z prośbą o pomoc w wykupieniu działki. Swój list skierował m.in. do wszystkich parlamentarzystów, wojewody mazowieckiego, marszałka województwa, prezydenta Warszawy, dyrektora Kampinoskiego Parku Narodowego czy Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Warszawie. W piśmie podkreśla, że od początku był i nadal jest przeciwny budowie. Zwraca uwagę, że zgodnie z planem zagospodarowania teren przeznaczony jest pod zalesienie. Przeciwna, jak pisze Sumka, jest również rada gminy.
Jak czytamy, inwestor "uchyla się od przeprowadzenia kontroli w związku z rozpoczęciem prac, polegających na usuwaniu roślinności wysokiej". "Teren ten przez wiele lat był siedliskiem i trasą dla zwierząt, które swoje szlaki miały w Lesie Bemowski, Łosiowych Błotach, Kampinosie itd." - czytamy. Wójt zarzuca też inwestorowi, że zagrodził teren i nie wpuszcza na miejsce pracowników ochrony środowiska. Wójt informuje, że w sprawie złożył zawiadomienie w prokuraturze, która wszczęła śledztwo ws. zniszczeń w świecie roślinnym i zwierzęcym.
Na końcu wójt apeluje do adresatów swojego pisma o pomoc w wykupieniu terenów. "Jako wójt gminy Stare Babice apelujące do państwa o pomoc i wsparcie, bo jeżeli będziemy bierni tam, gdzie możemy jeszcze coś uratować, to za kilka lat może się okazać, że nie ma już czego ratować i zostaliśmy sami - bez zwierząt, przyrody i lasu, który przecież jest niezbędny dla człowieka do życia" - czytamy.