Został dźgnięty nożem w plecy, bo trzymał się za rękę z partnerem. "Nie przy dzieciach"

"Nie trzymajcie się za ręce, nie przy dzieciach" - miał usłyszeć mężczyzna, który ze swoim partnerem przechadzał się w pobliżu stacji metra Wierzbno. Chwilę później został dźgnięty nożem. Policja pracuje nad portretem pamięciowym nożownika.

Sprawę w poniedziałek opisał na Facebooku Konrad Dulkowski z Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych. Do zdarzenia, jak wynika z jego wpisu, doszło wieczorem 17 lutego na Mokotowie. W okolicach stacji Wierzbno spacerowali Maciek i jego partner Vitaliy. 

Zobacz wideo Politycy PiS uderzają w LGBT. Rzecznik Praw Obywatelskich reaguje

Homofobiczny atak na Mokotowie

"'Nie trzymajcie się za ręce, nie przy dzieciach!' - zaczął krzyczeć mijający ich mężczyzna. Obok przystanku metra Wierzbno pojawił się znowu. Ten sam. 'To do was przed chwilą mówiłem?' - zapytał - 'Nie powinniście trzymać się za ręce przy dzieciach!'". Jak czytamy dalej, Maciek odpowiedział, że w pobliżu nie ma żadnych dzieci. "A poza tym, co w tym złego?" - pytał. 

"'Tak samo uważasz?' - agresywny typ zapytał Vitaliya. Kiedy ten przytaknął nieznajomy machnął rękę, uderzył go w plecy. I uciekł. Dopiero po kilku krokach Vitaliy zatrzymał się i złapał za plecy: 'Chyba dostałem nożem...' - powiedział widząc dłoń we krwi" - czytamy dalej w opisie sytuacji.

Po kilku minutach na miejsce przyjechała policja. Pogotowie zabrało poszkodowanego do szpitala. Mężczyzna w szpitalu dowiedział się, że rana jest szeroka na 4 cm i ma 3 cm głębokości. Nożownik nie uszkodził ważnego organu. Nożownik jest poszukiwany przez policję.  

Policja pracuje nad portretem pamięciowym

-  Policjanci prowadzą w tej sprawie szereg działań operacyjnych i dochodzeniowo-śledczych zmierzających do ustalenia mężczyzny, który ostrym narzędziem ugodził pokrzywdzonego. Jesteśmy w stałym kontakcie z pokrzywdzonym. Przy współpracy ze stołecznym laboratorium na podstawie zeznań pokrzywdzonego i świadka tworzony jest portret pamięciowy napastnika. Po jego opracowaniu zostanie on opublikowany w mediach - mówi stołecznej "Gazecie Wyborczej" podkom. Robert Koniuszy z Komendy Rejonowej Policji Warszawa II. - Każda informacja od osób, które mogłyby pomóc w identyfikacji podejrzanego mężczyzny, jest cenna - dodaje. 

Rafał Trzaskowski w rozmowie z "Wyborczą" przyznał, że w Warszawie odnotowywane są ataki na osoby nieheteronormatywne, do czego - jego zdaniem - "przyczyniły się wielokrotne, agresywnie homofobiczne wypowiedzi rządzących". 

Więcej o: