24 lutego w całej Polsce wykryto 12 146 nowych zakażeń koronawirusem, z czego 763 w Warszawie. Na całym Mazowszu przypadków było natomiast 1961. To prawie dwa razy więcej niż dzień wcześniej i niemal trzy razy więcej niż w poniedziałek 22 lutego.
O tym, że w Warszawie mamy już trzecią falę koronawirusa, świadczyć mogą także głosy medyków. Jak powiedział "Wyborczej" jeden z ratowników medycznych, pracujący w stołecznym pogotowiu, od około tygodnia wożą oni dużo więcej pacjentów z koronawirusem.
- Nierzadko odbijamy się od szpitala do szpitala, bo mało który może i chce przyjąć zakażonych pacjentów. Jeździmy do Pruszkowa, Nowego Dworu, Żyrardowa. Ostatnio jedna ekipa wiozła faceta z Bemowa do Grodziska Mazowieckiego. Inni jechali aż do Wyszkowa. A czasami nie jeździmy, tylko stoimy i czekamy, aż przyjmą pacjenta. Pod szpitalem Orłowskiego chłopaki czekali ostatnio z pacjentem przez prawie pięć godzin - mówił ratownik.
Jak podaje "Wyborcza", w Szpitalu Praskim są zajęte wszystkie "covidowe" łóżka, podobnie w Szpitalu Bielańskim. Według stanu na 23 lutego w Szpitalu Czerniakowskim pozostały dwa miejsca, natomiast w tymczasowym Szpitalu Południowym na Ursynowie jest ich 43. Tam przyjmuje się jednak zaledwie pięciu pacjentów dziennie.
23 lutego na terenie Wojskowego Instytutu Medycznego został uruchomiony szpital modułowy, który ma zająć się najciężej chorymi i odciążyć sam WIM. Dysponuje 66 stanowiskami intensywnej terapii, ale można go przystosować do przyjęcia 124 pacjentów.
- Dzięki zastosowanym tu technologiom i rozwiązaniom organizacyjnym z powodzeniem będzie mógł funkcjonować, realizując zadania medyczne oraz szkoleniowe jeszcze długo po zaprzestaniu epidemii, przyczyniając się do podniesienia bezpieczeństwa państwa i obywateli - mówił dyrektor WIM, gen. prof. Grzegorz Gielerak.