Kiedy na ulicy Belwederskiej w Warszawie doszło do paraliżu komunikacyjnego spowodowanego intensywnymi opadami śniegu, do pomocy zaangażowali się reporter TVN24 Paweł Łukasik oraz przechodzący nieopodal Białorusin.
Dziennikarz, który zauważył przechodnia pchającego autobus linii E2 postanowił przyłączyć do działań, a przy okazji przeprowadzić wywiad - pytał m.in. o to, czy mężczyzna trenuje, a także czy na Białorusi często pcha się autobusy. Niestety, okazało się jednak, że drugi z mężczyzn niewiele rozumiał po polsku. Ostatecznie autobus udało się wydostać z zaspy i przywrócić kurs. Nagranie stało się hitem sieci.
28-letni Dmitrij, który pomógł autobusowi wjechać pod górkę, do Polski przyjechał w grudniu z Mińska. Planuje tu rozpocząć studia i spędzić najbliższe lata. Po tym, jak nagranie obiegło sieć, do Białorusina zaczęły spływać miłe słowa. Dyrektor polskiej szkoły językowej zaoferował mu także darmowy kurs polskiego. Mężczyzna jest zaskoczony tak pozytywnym oddźwiękiem. Jak mówi, chciał po prostu pomóc, gdy inni woleli filmować całe zdarzenie.
Teraz prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski postanowił podarować pomocnemu Białorusinowi bilet na przejazdy Warszawskim Transportem Publicznym. "W podziękowaniu za spektakularną akcję sprzed kilku dni postanowiłem nagrodzić Pana Dmitrija 90-dniowym biletem" - możemy przeczytać na Twitterze Trzaskowskiego.