Jak opisuje TVN Warszawa, do potrącenia doszło w środę przed ulicą 17 na skrzyżowaniu przy przejściu dla pieszych na krzyżowaniu ulic Sokratesa i Wólczyńskiej. Kierowca osobowego citroena potrącił tam 59-letnią pieszą.
Potrącona kobieta została zabrana do szpitala. Kierujący citroenem był trzeźwy
- powiedział w rozmowie z TVN Warszawa Rafał Rutkowski z Komendy Stołecznej Policji. Jak podkreślił, okoliczności wypadku będą wyjaśniane przez policjantów, którzy pracują na miejscu.
Przejście, na którym doszło do wypadku, jest wyposażone w sygnalizację świetlną. "Wyborcza Warszawa" informuje, że nie wiadomo jeszcze, kto - piesza, czy kierowca samochodu - miał zielone światło w czasie, gdy doszło do wypadku.
Ulica Sokratesa jest bardzo ruchliwa i uważana za niebezpieczną - służy niektórym kierowcom jako "przelotówka" przez dzielnicę. To już drugi wypadek w tym rejonie w ciągu ostatnich dni - zaledwie 26 stycznia informowaliśmy o potrąceniu pieszej, do którego doszło na skrzyżowaniu ulicy Sokratesa z ulicą Kaliszówka (przejście również jest oznakowane, ale bez sygnalizacji świetlnej). Kobieta trafiła do szpitala.
Z kolei w październiku 2019 na skrzyżowaniu ulicy Sokratesa z Petöfiego miał miejsce tragiczny wypadek - kierowca sportowego bmw śmiertelnie potrącił 33-letniego mężczyznę, który przechodził przez pasy z żoną i synkiem w wózku, który w ostatniej chwili udało mu się odepchnąć z jezdni. Kierowca bmw, który według biegłych jechał ponad 130 km na godzinę (oznacza to trzykrotne przekroczenie dozwolonej prędkości), usłyszał zarzut "zabójstwa w zamiarze ewentualnym", za co może grozić nawet dożywotnie pozbawienie wolności. - Biorąc pod uwagę, że przekroczył blisko trzykrotnie dopuszczalną prędkość podczas zbliżania się do przejścia dla pieszych, prokurator uznał, że podejrzany przewidywał możliwość zabicia człowieka i godził się na popełnienie takiego czynu. W takiej sytuacji zachowanie podejrzanego należało zakwalifikować z artykułu 148 paragraf 1 Kodeksu karnego - tłumaczyła Mirosława Chyr z Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Po wypadku na miejscu odbyły się protesty mieszkańców, którzy domagali się zamontowania na miejscu progów zwalniających. Zarząd Dróg Miejskich przychylił się do ich próśb w listopadzie 2019 roku.