Zabójstwo emerytów z Grochowa. Funkcjonariusz CBŚP znał plany gangstera? "Nie wprowadził notatki"

Brutalnemu zabójstwu emerytów z Grochowa sprzed roku można było zapobiec - twierdzi TVN24.pl. Zdaniem dziennikarzy stacji funkcjonariusz CBŚP wiedział o planowanej zbrodni, jednak tego nie zgłosił. Mężczyzna został wydalony ze służby.

13 lutego 2020 roku policja w mieszkaniu na ul. Osowskiej na warszawskim Grochowie odnalazła ciała małżeństwa emerytów: 84-letniej pani Jadwigi i 85-letniego pana Ryszarda. Bezpośrednią przyczyną śmierci było uduszenie, jednak wcześniej ofiary zostały poddane torturom.

Zabójstwo emerytów z Grochowa. Funkcjonariusz CBŚP miał znać plany gangstera

Portal Tvn24.pl twierdzi, powołując się na kilka niezależnych źródeł, że sprawa brutalnego morderstwa miała być wyciszana, gdyż krótko po tragedii okazało się, że dwa tygodnie przed zabójstwem oficer warszawskiego zarządu Centralnego Biura Śledczego Policji miał poznać szczegóły planowanej zbrodni: kto, gdzie i dlaczego zamierza skrzywdzić małżeństwo emerytów. Za zaplanowanie zbrodni miał odpowiadać Andrzej P., ps. Nos.

Doniesienia informatora można było zweryfikować, gdyż małżeństwo wcześniej zgłaszało, że Andrzej P. groził im śmiercią - prokuratura wszczęła nawet w tej sprawie postępowanie. Prokurator wystosował wniosek o objęcie małżeństwa ochroną policji. Ofiary i Andrzej P. byli dalszą rodziną i mieli nie zgodzić się na odstąpienie mu kolejnej nieruchomości.

Komenda Stołeczna Policji pod koniec 2020 roku poinformowała, że w sprawie zabójstwa małżeństwa zatrzymano łącznie osiem osób, w tym Andrzeja P., ps. Nos, któremu prokuratura zarzuca zlecenie zbrodni.

Funkcjonariusz CBŚP miał zbagatelizować doniesienia swojego informatora i nie wprowadził odpowiedniej notatki do systemu. W wyniku przeprowadzonego postępowania został zwolniony z policji - przekazała portalowi rzeczniczka CBŚP.

Więcej o: