W ciągu ostatnich dni niska temperatura i opady śniegu umożliwiły korzystanie z uroków sportów zimowych. Nawet w centrum Warszawy możemy zobaczyć dzieci i dorosłych jeżdżących na sankach i jabłuszkach. Jednak warto zwrócić uwagę, czy okolica, w której zjeżdżamy jest w pełni bezpieczna, ponieważ może łatwo dojść do wypadku.
Jak informuje TVN Warszawa, w piątek doszło do niecodziennej interwencji straży pożarnej. Strażacy podjęli akcję ratunkową na Pradze-Północ w okolicach Jeziorka Gocławskiego. Sanki z kilkuletnim dzieckiem rozpędziły się podczas zjazdu z górki tak bardzo, że wjechały na zamarzniętą taflę wody. Na szczęście funkcjonariuszom udało się bezpiecznie ściągnąć dziecko z lodu. Strażacy prowadzący akcję ratunkową podkreślają, że "nie mają żadnych zastrzeżeń" co do działań rodziców dziecka.
- Na miejscu pracowały dwa zastępy straży pożarnej. Dziecko utknęło na zamarzniętym jeziorku, udało się je szybko uwolnić. Nie zamoczyło się w wodzie - przekazał TVN24 Wojciech Kapczyński ze stołecznej straży pożarnej. Strażak przypomniał również o tym, że należy uważać na lód i nie wchodzić na zamarznięte tafle.