Zaniepokojona brakiem kontaktu ze starszym małżeństwem rodzina zgłosiła sprawę na policję w lutym 2020 roku. Niedługo później ciała dwóch starszych osób zostały znalezione w jednym z mieszkań na Grochowie. Śledztwo prowadzone było pod nadzorem Prokuratury Krajowej w Warszawie, a śledczy brali pod uwagę zarówno wątek rabunkowy, jak i powiązania rodzinne.
Do pierwszego zatrzymania doszło w Ożarowie Mazowieckim, gdzie mundurowi ujęli 53-letniego mężczyznę podejrzanego o zlecenie zabójstwa. Wcześniej był on już notowany za przestępstwa przeciwko życiu i zdrowiu, a ponadto miał być powiązany z tzw. ożarowską grupą przestępczą. Mężczyzna ma odpowiadać za podżeganie do zabójstwa i trafił na trzy miesiące do aresztu.
Kolejny z podejrzanych, tym razem o dokonanie zabójstwa to 43-latek, który także był notowany za przestępstwa. Do jego zatrzymania doszło w Ołtarzewie. Inny podejrzany, 38-letni mężczyzna został z kolei ujęty w Wejherowie. Obaj odpowiedzą za zabójstwo i również trafili na trzy miesiące do aresztu.
Jak przekazała Komenda Stołeczna Policji, za zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem grozi im kara pozbawienia wolności na czas nie krótszy, niż 12 lub 25 lat więzienia, a nawet dożywocie.
Funkcjonariusze zatrzymali ponadto pięć kolejnych osób w wieku od 38 do 51 lat. Jedną z nich zatrzymano na przejściu granicznym w Kołbaskowie, kiedy to zamierzała wjechać do Polski w drodze z Monachium. Pomimo posiadania informacji o dokonaniu zabójstwa, cała piątka nie powiadomiła o tym fakcie organów ścigania. Po przedstawieniu zarzutów zostali objęci dozorem.
"W toku prowadzonych czynności policjanci przeszukali mieszkania, w których dokonano zatrzymań. W ich trakcie zabezpieczyli 5 sztuk broni, w tym broń maszynową typu Skorpion, kuszę, gotówkę w kwocie 230 tysięcy euro oraz 200 tysięcy złotych, kilkaset elementów złotej biżuterii, niewielką ilość narkotyków oraz obraz, najprawdopodobniej pochodzący z kradzieży" - przekazuje KSP.