W poniedziałek przed sądem rejonowym miał się rozpocząć proces Kajetana P., oskarżonego o zaatakowanie psycholożki w Areszcie Śledczym Warszawa-Mokotów - informuje TVN24. Rozprawa trwała kilkanaście minut i w jej trakcie sąd uzyskał kolejną opinię biegłych, którzy ocenili poczytalność mężczyzny w chwili zarzucanego mu czynu.
Zgodnie z informacjami Polskiej Agencji Prasowej, zdaniem ekspertów oskarżony w pełni może odpowiadać za przestępstwo i brać udział w rozprawach. Biegli nie wykryli u niego żadnej choroby psychicznej, która mogłaby w znaczący sposób ograniczać jego zdolność do kierowania swoim zachowaniem.
Poprzednia opinia biegłych, uzyskana jeszcze w toku śledztwa była zupełnie inna. Wówczas biegli wskazali, że Kajetan P. ma ograniczoną poczytalność. Podczas poniedziałkowej rozprawy sędzia wyłączyła jej jawność w części, w której omawiana była kwestia stanu zdrowia psychicznego mężczyzny, po czym odroczyła sprawę.
Kolejne ustalenia mają zapaść 10 lutego 2021 roku, kiedy to biegli, którzy diagnozowali Kajetana P. mają wydać ustną opinię uzupełniającą. Sąd na ten moment nie podjął jeszcze decyzji, czy proces w jego sprawie będzie jawny.
W sprawie mężczyzny toczy się przede wszystkim jeszcze jeden proces, dotyczący morderstwa. Do zbrodni doszło w lutym 2016 roku. Jak ustalili śledczy, Kajetan P., pod pozorem rozpoczęcia nauki języka włoskiego, spotkał się z ofiarą w mieszkaniu na warszawskiej Woli, a następnie zabił ją posługując się nożem. Ze śledztwa wynika, że po zabójstwie poćwiartowane zwłoki przewiózł taksówką do swojego mieszkania na Żoliborzu, lokal podpalił a sam uciekł, jak się później okazało, za granicę.
Kajetana P. udało się zatrzymać w połowie lutego 2016 roku na Malcie. Doszło do jego ekstradycji. Oprócz zarzutu zabójstwa, Kajetan P. usłyszał też zarzut czynnej napaści na funkcjonariusza policji i biegłą psycholog. Kajetan P. przyznał się do zabójstwa. W sprawie pozostałych przestępstw nie zajął stanowiska.