- Mamy wiele dezinformacji w ostatnich dniach i tygodniach. Autorem ich jest jedna instytucja reprezentowana przez prezesa Wód Polskich Przemysława Dacę. Postanowiliśmy stanowczo sprzeciwić się tym działaniom - powiedziała na konferencji prasowej Renata Tomusiak. - Oświadczam, że ten układ przesyłowy, który właśnie budujemy, który uruchomiliśmy 13 grudnia tego roku działa bez przerwy. Przesyła w pogodzie suchej wszystkie ścieki z lewobrzeżnej Warszawy do Czajki. Wczoraj usłyszeliśmy, że jakoby jest awaria. Mieliśmy z tego powodu pytania z Rządowego Centrum Bezpieczeństwa, zjawiła się również u nas policja. W związku z tym wszystkim służbom i mieszkańcom potwierdzamy dzisiaj, że jest nieprawdą, że doszło wczoraj do jakiejkolwiek awarii na układzie przesyłowym. On pracuje i mam nadzieję, że będzie tak dalej - podkreśliła.
We wtorek wieczorem prezes Wód Polskich zamieścił zdjęcia zrzutu do Wisły. Twierdził, że do rzeki trafiają nieczystości i zasugerował, że doszło do kolejnej awarii.
Szefowa MPWiK podkreślała, "w pogodzie suchej przesyłane są wszystkie ścieki, a jeżeli są długotrwałe deszcze, jak wczoraj, uruchamiają się przelewy burzowe". - Te przelewy będą się uruchamiały, jak będą długie deszcze, nawałnice. Przelewy burzowe działają w oparciu o pozwolenia, oświadczamy, że wszystkie pozwolenia są czynne - mówiła. - Nieprawdą jest, że działamy bez nich, natomiast prawdą jest i my temu nie zaprzeczaliśmy, że ten rok jest wyjątkowy pod względem przelewów. Z uwagi na zmiany klimatyczne, i z uwagi na awarie, tych przelewów jest więcej. To prawda, że na każdy przelew zgodnie z pozwoleniem mamy 10 zrzutów w ciągu roku, tych zrzutów w tym roku jest więcej, będziemy za to regulować płatności - przyznała.
Tomusiak poinformowała, że MPWiK "w najbliższych godzinach" złoży do sądu pozew o ochronę dóbr osobistych. - Prosiliśmy o równe traktowanie, prosiliśmy, by nie włączać nas w politykę, nie wykorzystywać naszej spółki do działań niezwiązanych z merytoryką i nie mogliśmy się doprosić. Po tych wszystkich działaniach i manipulacji, która następuje, jesteśmy zmuszeni do bardziej konkretnych działań w oparciu o przepisy - powiedziała. - Oczekujemy, że pan prezes Daca powstrzyma się od dalszych swoich zapędów, które są wobec nas opresyjne, nie są obiektywne i nie przystoją wysokiemu urzędnikowi administracji publicznej - stwierdziła.
Tomusiak na konferencji odniosła się też do ustaleń Wirtualnej Polski. Wynika z nich, że w 2018 roku MPWiK dostało ekspertyzę, w której zalecano działania naprawcze w kolektorach. Według dokumentu ekspertów z Politechniki Warszawskiej, który miał zostać utajniony, wykorzystane w budowie kanalizacji tworzywo GRP ulega szybkiej degradacji.
- Taka analiza została przez naszą spółkę zlecona, zrobiliśmy to w trosce o mienie, o to, byśmy mieli jak największą wiedzę na temat materiałów, z których zbudowane są rury w sieci warszawskiej i dlatego Politechnika Warszawskiej podjęła się takiej analizy - mówiła Tomusiak. Jak podkreśliła, "to jedna z kilku analiz dotyczących rur GRP". - Potwierdzamy, że wnioski z tej analizy zostały wykorzystane i nadal są wykorzystywane. Dla nas materiał GRP jest jednym z kilku, w sumie w sieci rur GRP mamy ok. 5 proc. - zaznaczyła. Dodała, że badania są kontynuowane. - Pojawiają się komentarze, że ta analiza jest źródłem wiedzy ws. awarii układu przesyłowego na odcinku pod Wisłą. Prosimy o to, aby przyjąć nasze absolutne dementi. Tych dwóch analiz, czyli ekspertyzy przyczyn awarii, która była przez nas w tym roku publikowana i tej analizy z 2018 roku nie wolno łączyć. Były badane inne kolektory, były inne wnioski i nie można tego ze sobą porównywać, trzeba być ostrożnym w ocenie. Ekspertyza przyczyn awarii z 2019 roku wykluczyła udział materiału GRP jako wskaźnik do awarii - mówiła.
Tomasiuk przekonywała, że ekspertyza, o której pisze wp.pl nie jest utajniona, a nadano jej klauzulę tajemnicy przedsiębiorstwa. - Wiele firm, jest to standardowa procedura, nakłada klauzulę "tajemnica przedsiębiorstwa" na dokumenty specjalistyczne, takie, które stanowią know-how. Jak powiedziała, w przypadku kanalizacji MPWiK chodzi też o przepisy dotyczące infrastruktury krytycznej. - Nałożenie tej klauzuli nie oznacza niemożliwości otrzymania informacji z zakresu takiej ekspertyzy, my o niej informowaliśmy i informujemy. Mamy prawo zachowywać swoją wiedzę na temat tej analizy dla naszych potrzeb.