W czasie budowy II linii metra w Warszawie wielokrotnie odnajdowano przedmioty, które całe dziesięciolecia, a czasem i wieki, spoczywały pod powierzchnią ziemi. Najczęściej były to niewybuchy z czasów II wojny światowej, które wstrzymywały pracę na budowie na cały dzień. W ostatnich dniach znaleziono jednak rogi, które mogą należeć do prehistorycznego zwierzęcia.
"Chyba renifer Świętego Mikołaja zgubił rogi. Mamy kolejne znalezisko z budowy II linii Metra Warszawskiego na Bródnie! Jak myślicie, czyje to?" - napisał stołeczny ratusz w poście zamieszczonym na Facebooku. "Na budowie odcinka linii M2 w kierunku Bródna archeologowie się nie nudzą i takie niespodzianki prezentują" - dodają pracownicy warszawskiego metra.
Zdjęcie zamieszczone w mediach społecznościowych od razu wywołało żywą reakcję internautów, którzy zastanawiali się, z jakiego okresu może pochodzić wykopana rzecz. Niektórzy sugerowali, że znalezisko jest fragmentem czaszki żubra pierwotnego z okresu plejstocenu, inni proponowali, aby stacja metra na Bródnie została udekorowana ogromnymi rogami.
Równie sensacyjnego znaleziska dokonano podczas budowy metra na Woli w 2018 r. Wówczas w okolicy stacji Płocka znaleziono kości prehistorycznego ssaka. Z początku podejrzewano, że może nim być mamut, ale archeologowie potwierdzili ostatecznie, że jest nim słoń leśny. Prehistoryczne zwierzę osiągało wysokość 4,5 metra i ważyło do 7 ton.
Po wnikliwych badaniach naukowcy stwierdzili, że kość miednicy i fragmenty kończyn należały do ok. 20-letniej samicy słonia leśnego, która prawdopodobnie znalazła się w tym miejscu, aby skorzystać z wodopoju. Naukowcy szacują, że znalezione kości mają od 115 do 132 tys. lat. Na szczątki prehistorycznego ssaka natrafiano na głębokości 6 metrów pod ziemią.