"W związku z tym, że Marsz Niepodległości jest wydarzeniem cyklicznym, w obecnej sytuacji epidemicznej i przy obowiązujących obostrzeniach prawnych Rafał Trzaskowski zwrócił się dzisiaj z pismem do wojewody o opinię w zakresie tegorocznego marszu" - napisała na Twitterze Karolina Gałecka, rzeczniczka prasowa Urzędu m.st. Warszawy.
Decyzja władz Warszawy wynika z faktu, że to wojewoda decyduje o zarejestrowaniu zgromadzenia jako cykliczne. Marsz Niepodległości jest właśnie zarejestrowany jako takie wydarzenie na lata 2017-2020. Oznacza to, że zgodnie z obowiązującym prawem nie może się w tym roku odbyć z powodu epidemii koronawirusa.
Podobną opinię wyrażał w zeszłym tygodniu Rafał Trzaskowski, który jednocześnie podkreślał, że protesty po decyzji TK ws. aborcji są z kolei zgromadzeniem spontanicznym, przez co władze miasta nie mogą ich zakazać. Dodał, że władze miasta - zgodnie z obowiązującymi przepisami - nie rejestrują żadnych zgromadzeń na terenie stolicy.
RMF podaje, powołując się na nieoficjalne informacje, że władze Warszawy rozważają "wydanie zakazu organizacji Marszu Niepodległości".
Inne zdanie ma jednak organizator Marszu Niepodległości, Robert Bąkiewicz, który zapowiada, że marsz się odbędzie. W poniedziałek narodowcy ogłosili nawet tegoroczne hasło, które brzmi "Nasza Cywilizacja Nasze zasady". Marsz - mimo obowiązującego zakazu - ma się rozpocząć 11 listopada o godzinie 14 na rondzie Dmowskiego.
Organizatorzy opublikowali także tegoroczny plakat, na którym widać mężczyznę w zbroi wbijającego miecz w gwiazdę, która z jednej strony ma kolor czerwony, a z drugiej prezentuje kolory tęczy.