Do wypadku doszło w poniedziałek około godziny 17 na skrzyżowaniu ulic Puławskiej i Goworka. Po potrąceniu dwóch kobiet, kierowca zbiegł z miejsca zdarzenia, nie udzielając przy tym pomocy. Jedna z poszkodowanych z drobnymi obrażeniami ciała trafiła do jednego ze stołecznych szpitali, natomiast drugiej, która oddaliła się od miejsca potrącenia nic się nie stało - informowało TVN24.
Nagranie przedstawiające moment wjechania przez kierowcę w grupę protestujących zostało zarejestrowane przez jednego ze świadków i zamieszczone w sieci. Na filmie widać, jak kierujący chce przejechać pomiędzy ludźmi, ale nagle przyspiesza i odjeżdża. Następnie widać dwie leżące na jezdni osoby, a także biegnących w stronę samochodu protestujących.
Około dwóch godziny po tym zdarzeniu Piotr Świstak z Komendy Stołecznej Policji mówił, że nagranie dotarło już do funkcjonariuszy. Zapewniał jednocześnie, że zatrzymanie sprawcy potrącenia jest "kwestią czasu".
We wtorkowy poranek rzecznik Komendy Stołecznej Policji Sylwester Marczak poinformował, że zatrzymano 44-letniego kierowcę, który potrącił dwie kobiety. - Szybko ustalono tożsamość kierowcy na podstawie tablic rejestracyjnych i został on zatrzymany w nocy około godziny 1. Policjanci wyjaśniają sprawę - powiedział.
Według nieoficjalnych ustaleń TVN24, czynności policyjne prowadzone są w kierunku spowodowania wypadku na mocy art. 160 Kodeksu karnego, dotyczącego narażenia człowieka na niebezpieczeństwo.