Około godz. 12 przed siedzibą Ministerstwa Edukacji Narodowej rozpoczął się protest pod nazwą "Chcemy edukacji. Nie indoktrynacji", zorganizowany przez: Razem w Warszawie, Tak Dla Uchodźców, Partię Zieloni Warszawa i organizację No More. Przed gmachem MEN-u pojawili się również działacze i działaczki organizacji Miłość Nie Wyklucza, a także posłanka Joanna Senyszyn i warszawska radna Dorota Łoboda.
"Oburzeni skandalicznymi wypowiedziami posła Czarnka dotyczącymi osób nieheteronormatywnych i kobiet będziemy domagać się wskazania przez premiera innego kandydata na urząd ministra edukacji i nauki" - czytamy na stronie wydarzenia.
Pikieta przed gmachem MEN Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Wyborcza.pl
Na transparentach, które przynieśli ze sobą uczestnicy manifestacji, pojawiły się następujące hasła: "Ministerstwo Transfobii i Homofobii Narodowej", "Miłość to miłość. Stop nietolerancji", "Lepiej w klasie mieć marksistę niż ministra szowinistę" czy "Edukacja ponad podziałami". Przed gmachem MEN pojawiły się również tęczowe flagi. Wyczytywano też imiona młodych osób, które miały popełnić samobójstwo z powodu prześladowań na tle orientacji seksualnej.
Pikieta przed gmachem MEN Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Wyborcza.pl
- Szkoła musi łączyć, musi być dla każdego. W każdej szkole, na każdej uczelni, młodzi ludzie muszą czuć się bezpieczni, wartościowi i równi. Każdy uczeń i student musi mieć prawo do otrzymania rzetelnej wiedzy naukowej. Tymczasem za szkoły i uczelnie ma odpowiadać osoba, która myli mity z faktami. Która swoje osobiste przekonania uważa za ważniejsze niż stanowisko nauki. Która będzie uważać młodych ludzi za narzędzia w swojej wojnie ideologicznej - mówiła w trakcie pikiety Małgorzata Wojtowicz z partii Razem.
Przemysław Czarnek - poseł PiS i były wojewoda lubelski - w przyszłym tygodniu ma otrzymać od Prezydenta RP nominację na stanowisko ministra edukacji i nauki (dotychczasowe dwa osobne resorty zostaną połączone). Wśród nowych twarzy w zrekonstruowanym rządzie, to właśnie ta personalna zmiana wywołuje najwięcej kontrowersji.
Czarnek kilkukrotnie bowiem posługiwał się homofobicznym językiem. O Marszu Równości w Lublinie mówił, że to wydarzenie "promuje zboczenia, dewiacje i wynaturzenia". Ponownie zrobiło się o nim głośno po czerwcowej dyskusji w TVP Info o społeczności LGBT. Parlamentarzysta pokazał wówczas zdjęcie, które miał wykonać w ubiegłym roku w Stanach Zjednoczonych w trakcie corocznej parady Los Angeles Pride Parade.
- Ci ludzie nie są równi ludziom normalnym i skończmy z tą dyskusją - mówił w TVP Info o osobach na fotografii. - Brońmy nas przed ideologią LGBT i skończmy słuchać tych idiotyzmów o jakichś prawach człowieka czy jakiejś równości - apelował.
>>>Przemysław Czarnek pokieruje resortem nauki i edukacji. Tak mówił o społeczności LGBT
Ostatnio przypomniano też kontrowersyjne wypowiedzi Czarnka na temat roli kobiet.
- Co zrobić, żeby uderzyć w rodzinę? - pytał, i sam sobie odpowiadał: Uderzyć w kobietę, powiedzieć "jesteś taka sama, jak chłop". - Idź i pracuj, jeździj na traktorze, na kombajnie, ucz się, rób karierę. Kariera w pierwszej kolejności, a później może dziecko. Prowadzi to do konsekwencji tragicznych. Pierwsze dziecko rodzi się nie w wieku 20-25 lat, tylko w wieku 30 lat. Jak się pierwsze dziecko rodzi w wieku 30 lat, to ile tych dzieci można urodzić? To są konsekwencje tłumaczenia kobiecie, że nie musi robić tego, do czego została przez pana Boga powołana - mówił poseł PiS podczas zeszłorocznej konferencji naukowej na KUL.