Zalanie gorącą wodą laboratorium kryminalistycznego doprowadziło do śmierci sześciu psów policyjnych o imieniach Magnet, Jogin, Edamis, Lasso, Jerk i Long.
W rozmowie z TVN24 prokurator Katarzyna Skrzeczkowska z Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga powiedziała, że śledztwo zostało umorzone "wobec braku znamion czynu zabronionego".
- Czynności były prowadzone pod kątem czynu polegającego na nieumyślnym spowodowaniu w dniu 21 lutego 2020 roku zdarzenia zagrażającego życiu i zdrowiu wielu osób lub mieniu w wielkich rozmiarach poprzez spowodowanie uszkodzenia urządzenia użyteczności publicznej w wyniku awarii ciepłowniczej - powiedziała.
W ramach przeprowadzanego śledztwa przesłuchano około 20 osób, a ponadto uzyskano niezbędną dokumentację dotyczącą eksploatacji rurociągu. Dodatkowo przeprowadzono sekcję zwłok psów, a także oględziny miejsca zdarzenia.
- Zebrane dowody nie pozwoliły na przedstawienie komukolwiek zarzutów w tej sprawie. Nie stwierdzono też zaniedbań ze strony podmiotów lub osób odpowiedzialnych za konserwację odcinka instalacji ciepłowniczej - wyjaśniła Skrzeczkowska.
Ustalając dokładną przyczynę awarii ciepłowniczej, śledczy podali "nieszczelność na styku płyt kanałowych, które przykrywały rurociąg, w efekcie czego dochodziło do przenikania wód opadowych, co z kolei wywołało korozję tych rur".