Niemal miesiąc temu doszło do awarii układu przesyłowego, którego zadaniem jest transportowanie ścieków z lewobrzeżnej Warszawy do położonej po prawej stronie Wisły oczyszczalni "Czajka". Od tamtego czasu trwają dyskusje na temat funkcjonowania tego systemu.
W niedzielne popołudnie prezes Wód Polskich Przemysława Daca zamieścił na swoim profilu na Twitterze film, na którym widać rzekome "przelewanie się ścieków do Wisły". Post spotkał się z licznymi komentarzami ze strony internautów. "Zaniepokojeni mieszkańcy poinformowali nas, że ścieki się przelewają do Wisły" - napisał Daca na Twitterze, apelując jednocześnie do Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji oraz Rafała Trzaskowskiego, aby zabrali w tej sprawie stanowisko.
Okazuje się, że za wszystko odpowiedzialne są warunki atmosferyczne. - To przelewy burzowe, które są wykonywane każdorazowo przy obfitych opadach deszczu. Zjawisko naturalne, a Wody Polskie, których pan Daca jest prezesem, wydają na to pozwolenie - zaznaczyła rzeczniczka prasowa warszawskiego ratusza Karolina Gałecka.
Sytuacja zaobserwowana przez mieszkańców Warszawy jest efektem deszczowej pogody, panującej w stolicy od sobotnich godzin wieczornych. Podczas ulew do kanałów dostają się olbrzymie ilości wody, których nie są w stanie pomieścić żadne systemy kanalizacyjne. Jej nadmiar może skutkować podtopieniami, co jest realnym zagrożeniem dla bezpieczeństwa mieszkańców i funkcjonowania miasta.
"Dlatego tak istotne jest sprawne odprowadzanie nadmiaru wód opadowych do zbiorników wodnych, np. rzeki, co chroni mieszkańców miasta przed zagrożeniem sanitarnym. Zgodnie z obowiązującym polskim prawem w ciągu roku przedsiębiorstwa wodociągowo-kanalizacyjne mogą wykonać do 10 takich zrzutów na każdy z przelewów. Funkcjonowanie przelewów burzowych zapewnia warszawiakom ochronę przed zalaniem, co w przypadku gwałtownych zjawisk pogodowych, jak nawalne, intensywne opady, jest priorytetem" - wyjaśnia na stronie MPWiK.