Jak podaje tvnwarszawa.pl około godziny 2:50 strażacy otrzymali zgłoszenie o drażniącym zapachu, który unosi się w okolicach ulic Kobylańskiej i Łuczniczej. Na miejsce wysłanych zostało osiem zastępów straży pożarnej, w tym grupa ratownictwa chemiczno-ekologicznego.
- Na miejscu pobrane zostały próbki, a po ich zbadaniu okazało się, że drażniąca substancja to kwas solny - powiedział portalowi Jacek Zakrzewski z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej. Skażona gleba znajdowała się około metra od ogrodzenia Elektrociepłowni Siekierki. To właśnie pracownicy ochrony zgłosili straży nieprzyjemny zapach.
- W powietrzu, na wysokości około czterech metrów, unosiły się też opary - dodał Jacek Zakrzewski. Strażacy zajęli się neutralizowaniem niebezpiecznej substancji oraz skażenia. Na miejsce wezwana została policja, Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska oraz miejskie Biuro Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego.
Przyczyny skażenia na razie nie są znane. Strażacy zabezpieczyli trzy pojemniki gleby, która posypana została wapnem. Pobrano też próbki ziemi w okolicy miejsca, w którym doszło do skażenia kwasem solnym.