Wypadek autobusu na Bielanach. Prokuratura: Kierowca "po użyciu", a nie "pod wpływem" narkotyków
Są nowe informacje w sprawie wypadku autobusu, do którego doszło 7 lipca przy ulicy Klaudyny na warszawskich Bielanach. Pojazd linii 181 uderzył tam w cztery zaparkowane samochody i latarnię. Jedna osoba z niegroźnymi obrażeniami trafiła do szpitala. Policja poinformowała, że był pod wpływem amfetaminy - został zatrzymany po przeprowadzeniu badania tzw. narkotesterem. Rzeczniczka warszawskiego ratusza przekazała że urząd miasta rozważy zerwanie umowy z przewoźnikiem, firmą Arriva. Wzmożone kontrole kierowców zaczęła też prowadzić policja.
Prokuratura: Kierowca autobusu był "po użyciu", a nie "pod wpływem narkotyków". Niższa kwalifikacja czynu
Teraz znane są już wyniki badań toksykologicznych. Jak przekazała prokuratura, wynika z nich, że w organizmie 25-letniego kierowcy wykryto obecność "psychotropowej pochodnej mefedronu". - W stężeniu wskazującym, że kierowca prowadził autobus po użyciu narkotyków, czym wyczerpał również znamiona art. 87 § 1 Kodeksu wykroczeń - poinformowała w rozmowie z RMF FM rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Warszawie, Mirosława Chyr. Sformułowanie "po użyciu" narkotyku oznacza, że stężenie wykrytej w organizmie kierowcy substancji było niewielkie (podobne rozróżnienie na prowadzenie pojazdu "po użyciu" i "pod wpływem" stosuje się także w odniesieniu do alkoholu - określenie "po użyciu" odnosi się do wykroczenia, "pod wpływem" - do przestępstwa).
Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej Mirosława Chyr poinformowała także, że postępowanie prowadzone jest w kierunku spowodowania przestępstwa przeciwko bezpieczeństwu w komunikacji oraz posiadania substancji psychotropowej.
Kierowca przyznał, że brał narkotyki przed weekendem - w piątek 3 lipca.W domu mężczyzny zabezpieczono akcesoria, które mogą być wykorzystywane przy zażywaniu narkotyków. Śledczy czekają jeszcze na pełne wyniki badań toksykologicznych zabezpieczonych dowodów.
Ratusz: Warszawa nie może kontrolować kierowców pod kątem środków odurzających
Rzeczniczka warszawskiego ratusza Karolina Gałecka wydała kolejne oświadczenie w sprawie. "Z powodu fake newsów wyjaśniam: Warszawa nie może kontrolować stanu kierowców pod kątem środków odurzających. Potwierdza to odp. Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej na interpelację dot. alkoholu. Po wypadku 25.06 zwróciliśmy się do rządu o zmianę legislacji - bez odpowiedzi" - napisała.
Wcześniej na pasku informacyjnym w TVP Info i w Wiadomościach TVP pojawiły się podpisy: "Narkomani z niemieckiej firmy za kierownicą warszawskich autobusów", "Narkomani prowadzą autobusy". Reporter "Wiadomości" mówił: "Władze Warszawy są bezradne wobec narkomanów prowadzących miejskie autobusy".
-
Strajk Kobiet wraca z protestami, najbliższy w środę. "Funkcjonariusze PiS wychodzą na głupków"
-
Awarie ciepłownicze w Warszawie. Bez ciepła w sumie ponad 100 budynków, w tym szpitale
-
Śmierć 12-latka na Górce Szczęśliwickiej. Uderzył głową w ławkę. Urzędnicy usunęli wszystkie w okolicy
-
Radom. Pościg za autem z przywiązanymi sankami. 19-latek prowadził pod wpływem alkoholu
-
Smog. Dramatycznie zła jakość powietrza w Warszawie i nie tylko. W Józefowie 1300 proc. normy
- Praga-Północ. Awaria rury sieci ciepłowniczej usunięta. Ogrzewanie wraca do mieszkań
- Tragiczny wypadek na Górce Szczęśliwickiej. Nie żyje 12-letni chłopiec
- Praga-Północ. 65 budynków bez ciepła przy -15 stopniach. Wypożyczają grzejniki. "Liczba ograniczona"
- Kłęby pary nad Jagiellońską. Mieszkańcy mieli odzyskać ciepło, ale doszło do kolejnej awarii
- Jeziorko Gocławskie. Dziecko na sankach utknęło na tafli lodu, na pomoc ruszyli strażacy