Całą sprawę Maja Kleczewska opisała na Facebooku. Artystka miała do oddania dwa rowery dziecięce. Fundacja "Chlebem i Solą" skontaktowała ją z dwiema czeczeńskimi rodzinami, które akurat ich potrzebowały. Kleczewska przekazała im sprzęt. Jednak jeden z rowerów został w środę zabrany przez policjanta.
Jeden z rowerów zostaje zarekwirowany przez sierżanta Jakuba Jędrasika na podstawie... no właśnie - nie wiadomo czego - i zabrany na komendę na Targówku, pani Rukijat zostaje podejrzana o kradzież roweru, dziecko jest roweru pozbawione, finalnie - prezent zostaje skonfiskowany przez policję. Czy sierżant Jedrasik odebrałby rower, gdybym to ja była w parku z moim dzieckiem?
- napisała artystka i dodała, że policja nie chce oddać roweru.
W sprawie zarekwirowanego rowerka skontaktowaliśmy się z policją z Targówka.
Nasi policjanci dostali informację, że na terenie ośrodka może być rower, który może być poszukiwany. Rzeczywiście, informacja się potwierdziła. Po sprawdzeniu w naszych systemach okazało się, że rower widnieje jako utracony i jest poszukiwany przez komisariat w Łomiankach. Dlatego został zabezpieczony u nas na komisariacie
- tłumaczy sierż. szt. Irmina Sulich, zastępczyni oficer prasowej. Jak dodaje, teraz zostaną podjęte dalsze czynności w sprawie. Policja będzie ustalać, dlaczego rower został zarejestrowany jako utracony.