Są nowe informacje w sprawie tragicznego wypadku, do którego doszło 20 października na przejściu dla pieszych przy ulicy Sokratesa. Biegli potwierdzili, że Krystian O., który śmiertelnie potrącił tam 33-letniego Adama, jechał z prędkością 136 kilometrów na godzinę, choć dozwolona prędkość w tym miejscu to 50 km/h. Biegli wskazali też, że tuningowany pojazd, którym poruszał się sprawca wypadku był w stanie technicznym niepozwalającym na dopuszczenie do ruchu. Miał m.in. zmodyfikowany układ hamulcowy, zdemontowany czujnik ABS, zmodyfikowany układ kierowniczy i układ zawieszenia.
Jak dowiedziała się "Wyborcza Warszawa", prokurator zdecydował się na zaostrzenie zarzutów (wcześniej sprawca miał odpowiadać za spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym).
- Biorąc pod uwagę, że Krystian O. przekroczył blisko trzykrotnie dopuszczalną prędkość podczas zbliżania się do przejścia dla pieszych, prokurator uznał, że podejrzany przewidywał możliwość zabicia człowieka i godził się na popełnienie takiego czynu - powiedziała w rozmowie z gazetą Mirosława Chyr, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie. - W takiej sytuacji zachowanie podejrzanego należało zakwalifikować z art. 148 § 1 Kodeksu karnego - dodała.
Chodzi o tzw. zabójstwo drogowe
- opisuje "Wyborcza". Grozi za nie kara więzienia od 8 lat do dożywocia (to nazwa umowna, formalnie w kodeksie karnym nie ma osobnej kwalifikacji dla zabójstwa drogowego - w przypadku wypadków komunikacyjnych zarzut zabójstwa stosowany jest bardzo rzadko).
31-letni Krystian O. tłumaczył, że oślepiło go słońce. Odmówił składania wyjaśnień i nie przyznał się do zarzucanego czynu.