Żoliborz. 89 fałszywych alarmów na jeden adres, sprawca nienamierzony. "Gdyby to dotyczyło prezesa..."

Przy ulicy Śmiałej na Żoliborzu od roku masowo zgłaszane są alarmy przeciwpożarowe. Służby przyjeżdżają tam często dzień w dzień, a fałszywych zgłoszeń było już łącznie 89. - Gdyby to dotyczyło prezesa [PiS - red.], policja, która go tak ofiarnie pilnuje, natychmiast namierzyłaby sprawcę - komentuje w rozmowie z "Wyborczą Warszawa" jeden z mieszkańców.

Od ponad roku straż pożarna jest wzywana na ulicę Śmiałą na Żoliborzu z powodu fałszywych alarmów. Powtarzają się one nawet dzień w dzień - zwykle o zaprószonym ogniu czy ulatniającym się gazie służby informowane są przez anonimową osobę późnym wieczorem lub w środku nocy. Sprawę opisuje "Wyborcza Warszawa".

Zobacz wideo Tego się nie da wymyślić! Jak obcokrajowcy wymawiają nazwy warszawskich dzielnic?

Fałszywe alarmy pod ten sam adres na Żoliborzu. Służbom nie udało się namierzyć sprawcy

W związku z fałszywymi alarmami w środku nocy, mieszkańcom Śmiałej (a także okolicznych bloków w rejonie ul. Mickiewicza - gen. Zajączka - al. Wojska Polskiego) oprócz strachu o to, czy tym razem zgłoszenie nie okaże się prawdziwe, towarzyszą także błyski świateł i uporczywe wycie syren alarmowych. Problem zaczął się jeszcze w 2019 roku. Jak relacjonowała lokalna "Gazeta Żoliborza", każdorazowo scenariusz wygląda podobnie - zgłoszenia wpływają do straży pożarnej z Centrum Powiadamiania Ratunkowego - są zgłaszane pod numer 112, a osoba dzwoniąca każdorazowo dzwoni z zastrzeżonego numeru. Czasami służby są wzywane więcej niż jeden raz w ciągu nocy.

Tak było 13 lipca, gdzie odnotowano trzy zgłoszenia w godzinach 1:34; 2:50 i 3:49. Podobnie 10 sierpnia - godzina 20:57 i 22:08, a także dzień później - 00:21; 1:22; 19;56

- opisuje "Gazeta Żoliborza".

Z ustaleń stołecznej "GW" wynika, że w ciągu ostatnich trzech miesięcy alarmy ponownie się nasiliły, a po majówce służby zjawiały się pod adresem niemal codziennie. Od 1 stycznia 2019 r. przy ulicy Śmiałej zarejestrowano 89 fałszywych alarmów. Dla porównania - w tym samym czasie w całej Warszawie takich wezwań odnotowano 174, co oznacza, że niemal połowa fałszywych alarmów pochodzi właśnie z ulicy Śmiałej. 

Sprawą - po zgłoszeniach ze strony mieszkańców - zainteresowała się także żoliborska radna Jolanta Zjawińska z Nowoczesnej, która wystosowała interpelację z prośbą o przyjrzenie się fałszywym alarmom.

Zawsze są to akcje nocne i wczesnoporanne, co czyni je bardzo uciążliwymi nie tylko dla okolicznych mieszkańców kwartału zamkniętego ulicami Mickiewicza - gen. Zajączka - Śmiała- al. Wojska Polskiego. (...) Bezzasadne wezwania generują również koszty - nie tylko ekonomiczne, lecz także społeczne, bowiem pozbawiają pomocy innych potrzebujących w tym czasie pomocy i znieczulają obywateli na sygnały zagrożenia

- czytamy w piśmie.

Śledztwo w sprawie prowadzi Prokuratura Rejonowa Warszawa-Żoliborz, ale na razie osoby lub osób wzywających służby nie udało się namierzyć. - Gdyby to na naszej ulicy stał dom najważniejszego mieszkańca Żoliborza, gdyby to dotyczyło prezesa [PiS - red.] Jarosława, policja, która go tak ofiarnie pilnuje, natychmiast namierzyłaby sprawcę tych głuchych telefonów - powiedział w rozmowie z "Wyborczą Warszawa" jeden z mieszkańców. 

Więcej o: