Stacja metra Młynów została otwarta 4 kwietnia. Okazuje się jednak, że winda ewakuacyjna została umieszczona między jezdniami Górczewskiej, na pasie zielni. Co więcej, znajduje się za metalowymi barierkami i nie prowadzi do niej przejście, dzięki któremu piesi mogliby się do niej legalnie dostać.
Czytaj także: Trzy stacje metra na Woli już działają. Przez epidemię koronawirusa skorzystała tylko garstka
Jak tłumaczy rzeczniczka warszawskiego metra Anna Bartoń w rozmowie z TVN Warszawa, winda ta przeznaczona jest jedynie dla służb ratowniczych. Bartoń dodaje też, że od innych wind na tej stacji różni ją to, że łączy wszystkie poziomy i nie wymaga przesiadki na antresoli. Można w niej też przewozić nosze.
Taka winda musi być na każdej stacji. Natomiast na niektórych, jak np. na rondzie ONZ, jest do niej swobodne dojście i na co dzień mogą z niej korzystać pasażerowie. Niedostępna dla mieszkańców Warszawy jest również winda przy stacji Dworzec Wileński. Jednak tam dostęp służb ratunkowych do windy jest dużo prostszy, bo pojazd może podjechać pod same drzwi. W przypadku Młynowa, w czasie akcji cenny czas służby stracą przez metalowy płot.