W Polsce odnotowano 25 zakażeń koronawirusem, a codziennie pojawiają się nowe informacje na temat kolejnych osób. W środę - w nietypowy sposób - szczątkowe informacje na temat jednego z zakażonych przekazał rektor Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie.
Na stronie SGH w serwisie informacyjnym rektora można zadawać pytania, na które potem publicznie udzielane są odpowiedzi. 11 marca pojawiło się tam nie pytanie, a następujące stwierdzenie:
Doktorant SGH prowadzący zajęcia ma koronawirusa. Myślę że to wystarczający powód do odwołania zajęć na przynajmniej najbliższe 2 tygodnie.
W odpowiedzi padło:
Jesteśmy w kontakcie z chorym, czuje się dobrze, a na uczelni nie był od czasu kontaktu z osobami, które wróciły z Włoch.
W rozmowie z Gazeta.pl rzecznik SGH dr Piotr Karwowski doprecyzował te doniesienia. Wspomniany doktorant jest wśród 25 zakażonych koronawirusem, o których informowało Ministerstwo Zdrowia i przebywa w szpitalu. Nie jest to nowy przypadek.
- Ta osoba poinformowała uczelnię, że od czasu, kiedy prawdopodobnie mogło dojść do zakażenia, nie była na uczelni. Pracownicy i studenci byli proszeni o reagowanie w takich przypadkach, ta osoba dokładnie tak zrobiła - mówi.
Według danych Ministerstwa Zdrowia w Polsce do tej pory przebadano 2024 próbki na obecność koronawirusa, z czego 25 dało wynik pozytywny. W środę 11 marca poinformowano, że trzy nowe przypadki dotyczą młodego mężczyzny z Warszawy, kobiety z Łańcuta i kobiety z Lublina.
Tego samego dnia rząd ogłosił zamknięcie wszystkich placówek oświatowych (szkół, uczelni, etc.), a także kin, muzeów czy teatrów.