Warszawa. Podsumowano awarię w oczyszczalni ścieków "Czajka". MPWiK "zawiedzione dezinformacją"

Pół roku po awarii kolektora w oczyszczalni ścieków "Czajka" inspekcja środowiska ujawniła wyniki kontroli jakości wody w Wiśle. Wynika z nich, że zrzut nieczystości spowodował pogorszenie stanu czystości wód w Warszawie oraz w województwie mazowieckim. Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji uważa z kolei, że ocena ta jest nieuzasadniona.

Po sierpniowej awarii układu przesyłowego oczyszczalni "Czajka" ścieki z lewobrzeżnej Warszawy były w całości zrzucane do Wisły. Działo się to od 28 sierpnia do 14 września ubiegłego roku. Mazowiecki Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska obliczył, że w tym okresie do rzeki trafiło łącznie 3 642 809 metrów sześciennych nieoczyszczonych ścieków komunalnych. Po uruchomieniu awaryjnego rurociągu na moście pontonowym dochodziło do okresowych zrzutów burzowych. Od 15 września do 16 listopada 2019 roku wpuszczono do Wisły 1 443 342 metrów sześciennych ścieków - wynika z komunikatu MWIOŚ

Zobacz wideo Zbigniew Girzyński komentuje działania rządu i władz Warszawy po awarii kolektora

MWIOŚ: Nastąpiło pogorszenie jakości wody w Wiśle, stan poniżej dobrego

Z ustaleń Mazowieckiego Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska wynika, że zrzucone do Wisły ścieki miały wpływ na jakość wody w najdłuższej z polskich rzek. Dzień po rozpoczęciu awaryjnego zrzutu do 17 września 2019 ubiegłego roku pobierano próbki wody z Wisły i kierowano je do badań. Badana woda pochodziła z miejsca zrzutu ścieków na wysokości ulicy Farysa 1 oraz z innych punktów na rzece, z których zwykle pobierane są próbki służące do monitoringu stanu rzeki. Co z nich wynika?

"Z przekazanej dotychczas oceny wynika, że w porównaniu do stanu z 2018 r., w punktach na terenie m. st. Warszawy stwierdzono pogorszenie z I klasy czystości wód na stan poniżej dobrego. Na podstawie analizy średnich stężeń przebadanych wskaźników można stwierdzić, że zrzut ścieków spowodowany awarią układu przesyłowego na terenie m. st. Warszawy miał wpływ na jakość wody rzeki Wisły na obszarze województwa mazowieckiego - zaobserwowano zwiększenie stężeń substancji charakterystycznych dla ścieków komunalnych" - poinformowała rzeczniczka MWIOŚ Milena Nowakowska w komunikacie przesłanym redakcji TVN Warszawa

MPWIK: Ocena jest nieuzasadniona, stan wody już wcześniej był zły

Do tej oceny odniosło się Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji, które uważa, że "ocena, że w porównaniu do stanu z 2018 r. nastąpiło pogorszenie jakości wody w Wiśle z pierwszej klasy czystości do stanu poniżej dobrego" jest nieuzasadniona.

"Jest to sformułowanie nieprecyzyjne, mogące wprowadzać w błąd, a przede wszystkim odbiegające od aktualnego systemu klasyfikacji czystości wód. Zgodnie z wynikami badań Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska z lat 2017-2018, już w 2018 r., a więc na długo przed awarią sam inspektorat ocenił stan wody w Wiśle na odcinku warszawskim jako zły" - stwierdziło MPWiK w korespondencji z dziennikarzami TVN Warszawa.

MPWiK odwołało się do danych dostępnych na stronie internetowej GIOŚ w zakładce dotyczącej monitoringu wód, które potwierdzają ten stan rzeczy. Jednocześnie przypomniało, że po awarii sama na bieżąco publikowało wyniki badania próbek wody pobieranych z Wisły.

"Należy podkreślić, że ilość wprowadzonych do Wisły ścieków stanowiła około jeden procent całkowitego przepływu wody w rzece. Prowadzony monitoring wskazał także, że zrzut ścieków powodował jedynie lokalne i przejściowe pogorszenie jakości wody. (...) Obecność metali ciężkich w Wiśle jest od paru lat śladowa i awaryjny zrzut ścieków nie miał wpływu na zmianę parametrów wody w tym zakresie" - poinformowało MPWiK.

Przedsiębiorstwo stwierdziło również, że "jest zawiedzione dezinformacyjnymi działaniami Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska", który wysyła do mediów nieprecyzyjne, wyjęte z kontekstu informacje, ale mimo to jest gotowe do współpracy w MWIOŚ "w dobrze rozumianym interesie mieszkańców i środowiska". 

Więcej o: