U zbiegu ulic Klimczaka i Sarmackiej oraz Osi Królewskiej i Sarmackiej w ostatnich dniach stanęły "stacje z bezprzewodową technologią". Urząd dzielnicy wskazuje, że mają poprawić zasięg komórkowy w okolicy i polepszyć szybkość transmisji danych.
Jak opisuje TVN Warszawa, ustawione na ulicy nadajniki zdążyły już przestraszyć mieszkańców Wilanowa. Część z nich nabrała podejrzeń, że urządzenia mogą służyć do testowania sieci komórkowej 5G, czyli tzw. sieci piątej generacji.
"To jest śmiertelne 5G. Wysokie częstotliwości sieci 5G powodują uszkodzenia DNA i prowadzą do nowotworów", "Jako mieszkaniec Wilanowa, wychowujący małe dziecko sprzeciwiam się nadajnikom 5G w miasteczku! - pisali mieszkańcy Wilanowa, cytowani przez TVN Warszawa. "To nie jest 5G. Zwykłe nadajniki, tyle, że mniejszego zasięgu" - wskazywali inni.
Urząd dzielnicy wskazuje, że rozwiązanie jest całkowicie bezpieczne.
Jest to bezpieczne rozwiązanie radiowe, spełniające wszelkie obowiązujące normy z zakresu środowiskowego.
Zlokalizowanie instalacji nadawczo-odbiorczych tego typu w otoczeniu zabudowy mieszkalnej powoduje, że telefony użytkowników znajdujących się w zasięgu mogą nadawać ze znacznie mniejszą mocą, niż w sytuacji konieczności nadawania do odległej o setki metrów klasycznej stacji bazowej
- wskazują urzędnicy.
W komunikacie na stronie dzielnicy nie doprecyzowano, kto jest operatorem masztów, ani czy zostaną one w miasteczku Wilanów na stałe.
Zgodnie z Europejską Agendą Cyfrową do końca 2020 roku przynajmniej jedno duże miasto w każdym kraju Unii Europejskiej ma być pokryte siecią 5G. Sceptycy technologii twierdzą, że standard 5G jest znacznie bardziej szkodliwy od dotychczasowego i może powodować m.in. nowotwory. - Technologia 5 G nie różni się niczym od 4G, 3G czy 2G, z których na bieżąco korzystamy - uspokajała w "Studiu Biznes" wiceminister cyfryzacji, podkreślając, że zgodnie z obowiązującym stanem wiedzy nie ma żadnych dowodów, by sieć 5G była w jakikolwiek sposób szkodliwa dla zdrowia.
>>> Technologia 5G zrewolucjonizuje internet, ale czy zagraża zdrowiu? Rozmawiamy z Wandą Buk: