O tym, że Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Warszawie wydała zgodę na zabicie na Mazowszu 1465 bobrów, poinformowali aktywiści ze stowarzyszenia Nasz Bóbr. Decyzja weszła w życie 6 stycznia, a myśliwi mają na jej wdrożenie najbliższe trzy lata. Do zabicia bobrów zostały wyznaczone koła łowieckie w Płocku, Siedlcach, Radomiu, Ostrołęce i Ciechanowie.
>>> Ardanowski chce, by bobry i żubry były jadalne? Zobacz wideo:
"RDOŚ w Warszawie wydał wyrok na 1500 bobrów! Materializują się słowa byłego ministra środowiska Kowalczyka, który sugerował RDOŚ-om, aby wydawali zezwolenia na odstrzał na gatunki chronione. Taką też narrację przyjął również obecny minister rolnictwa Ardanowski, który publicznie mówił o konieczności odstrzału i zachwalał walory płetwy bobra, które to podobno mają właściwości afrodyzjaków” - wskazują przedstawiciele stowarzyszenia Nasz Bóbr.
Jak podkreślają, RDOŚ, które "w swojej nazwie ma ochronę środowiska", wydaje wyrok na bobry będące pod ochroną. "Wody Polskie, które w ramach swojego programu "Stop suszy" będą renaturyzować rzeki i przywracać małą retencję za pieniądze podatników, jednocześnie składają regularnie setki wniosków do RDOŚ o niszczenie bobrowych siedlisk" - piszą przedstawiciele stowarzyszenia.
Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Warszawie tłumaczy swoją decyzję o odstrzale bobrów szkodami powodowanymi przez zwierzęta i szybkim wzrostem ich populacji.
Zezwala się na czynności podlegające zakazom w stosunku do bobra europejskiego (Castor fiber), zwanego dalej »bobrem«, w zakresie obejmującym umyślne płoszenie, umyślne niepokojenie, umyślne zabijanie oraz przetrzymywanie, posiadanie, zbywanie, oferowanie do sprzedaży, wymianę, darowiznę, wywożenie poza granicę państwa okazów zabitych osobników
- można przeczytać w zarządzeniu RDOŚ. Jak podkreślono, odstrzał zwierząt będzie realizowany w miejscach, "w których bobry powodują znaczące szkody poprzez podtapianie gruntów oraz niszczenie płodów i upraw rolnych, infrastruktury technicznej i innych rodzajów mienia".
Aktywiści chcieliby, żeby bobry zamiast odstrzelenia zostały przeniesiony do innych siedlisk. RDOŚ podkreśla, że takie rozwiązanie nie wchodzi jednak w grę ze względu na zbyt duże koszty takiego przedsięwzięcia.
Przedstawiciele stowarzyszenia Nasz Bóbr przygotowali petycję, która ma za zadanie powstrzymać decyzję RDOŚ. Jest ona dostępna pod tym adresem.