Samochód wjechał na stację metra Stokłosy. Rzeczniczka: Przejechał bez zatrzymania

Jedna z pasażerek metra uchwyciła na fotografii niecodzienny widok. Samochód osobowy wjechał na stację metra Stokłosy. Rzeczniczka metra potwierdziła, że zdarzenie miało miejsce, a nagrania monitoringu zostaną przekazane policji.

W sobotę 7 grudnia doszło do nietypowego incydentu w warszawskim metrze. Przez podziemia na stacji metra Stokłosy przejechał samochód osobowy. Auto zostało wprowadzone na poziom, na którym znajdują się punkty usługowe - tam też zrobiła zdjęcie jedna z pasażerek. Następnie umieściła je na facebookowej grupie Obywatele Ursynowa.

Budowa stacji Stokłosy faktycznie umożliwia wjazd autem na teren stacji od strony pasażu handlowego przy galerii Metro Bis. Z tej strony - jak pokazuje zdjęcie - kierowca wjechał.

Metro Stokłosy, WarszawaMetro Stokłosy, Warszawa fot. Google Maps 2019

Nieco trudniejsze, ale nie niemożliwe jest to z drugiej strony, przy sklepie MarcPol od strony ulicy Bacewiczówny. Na tę stronę wyjechało auto, kierowca musiał więc przejechać węższym chodnikiem lub po trawniku. 

Metro Stokłosy, WarszawaMetro Stokłosy, Warszawa fot. Google Maps 2019

Korytarz metra, którym przejechała osobówka, można zobaczyć również na Google Street View:

Autorka zdjęcia samochodu na stacji napisała, że zrobiła w tej sprawie zgłoszenie na straży - nie skonkretyzowała jednak, czy chodzi o Straż Miejską, czy np. straż ochrony metra.

Kontaktowaliśmy się z Komisariatem Policji Metra Warszawskiego, dyspozytornią metra oraz Strażą Miejską, by dowiedzieć się czegoś więcej - nikt nie był w stanie udzielić nam żadnej informacji na temat zaistniałej sytuacji czy zgłoszenia poza tym, że wjazd na stację metra należy karać zgodnie z przepisami kodeksu drogowego w zależności od sytuacji.

Rzeczniczka metra: Nie zatrzymywał się

Rzeczniczka Metra Warszawskiego w rozmowie z TVN Warszawa potwierdziła, że do zdarzenia doszło - samochód przejechał przez podziemia bez zatrzymania się. 

Zdarzenie zarejestrowały kamery monitoringu. Nagrania z nich zostały zabezpieczone i będą przekazane policji

Więcej o: