Wiceprezydent Warszawy Michał Olszewski poinformował w mediach społecznościowych -"Rano została zawarta umowa na rozbiórkę Czarnego Kota - służby z wykonawcą właśnie weszły na teren, gdzie przeprowadzona będzie likwidacja najsłynniejszej samowoli budowlanej w Polsce". O tę rozbiórkę batalia toczyła się przez ostatnią dekadę.
Powiatowy inspektor nadzoru budowlanego Andrzej Kłosowski przekazał TVN Warszawa, że podpisano w sprawie prac rozbiórkowych porozumienie z inwestorem. Dotyczy ono opróżnienia budynku:
Wykonawca wszedł na teren nieruchomości. Jest spisywane porozumienie z inwestorem w kwestii opróżnienia budynku, który zadeklarował, że sam to zrobi w poniedziałek. Odcinane będą media.
To dopiero początek całego proces, który kosztować ma 1,4 mln złotych. Właściwa rozbiórka jeszcze się nie "rozkręciła". We wtorek 3 grudnia wokół budynku ma stanąć ogrodzenie, a demontaż ma potrwać do 60 dni. Za proces odpowiedzialna jest firma P.H.U. REC-TOM, która wygrała przetarg.
O to, aby "architektoniczny gargamel" zniknął z Woli walczono od 10 lat. W grudniu 2018 roku Naczelny Sąd Administracyjny wydał ostateczny wyrok i nakazał rozbiórkę hotelu Czarny Kot. Chodzi o zburzenie nadbudówki powyżej pierwszego piętra.
Hotel Czarny Kot uznawany jest za jeden z najbrzydszych budynków w Warszawie, często mówi się o nim "Gargamel". Budynek u zbiegu ulic Okopowej i Powązkowskiej na Woli został zbudowany pod koniec lat 80. i od dawna wzbudzał kontrowersje. Chodziło m.in. o to, że większość kondygnacji powstała bez pozwoleń na budowę.
Początkowo Czarny Kot był jednopiętrowym pawilonem, ale z biegiem lat rozrastał się o kolejne, nielegalne kondygnacje. Wiele osób uważa, że ostatecznie wygląda jak "architektoniczny potworek". Walka o doprowadzenie budynku do odpowiedniego stanu trwa od 10 lat. W grudniu 2018 roku Naczelny Sąd Administracyjny w końcu wydał ostateczny wyrok i nakazał rozbiórkę hotelu Czarny Kot.
Nielegalne piętra to nie jedyny problem właścicieli Czarnego Kota. W sądzie toczyła się również sprawa o działkę, która była dzierżawiona od miasta. W 2009 roku umowa wygasła, ale właściciele hotelu nie oddali terenu miastu. W sierpniu 2018 roku sąd wydał wyrok, na mocy którego działka przy Okopowej 65 ma wrócić w ręce władz dzielnicy Wola. Wciąż trwają jednak formalności związane z przekazaniem.