Stowarzyszenie Miasto Jest Nasze poinformowało, że po roku współpracy zrywa koalicję z Platformą Obywatelską na Żoliborzu (podczas zeszłorocznych wyborów samorządowych PO nie uzyskała samodzielnej większości w radzie dzielnicy). - Nie będziemy bezczynnie patrzeć, jak koalicjant lekceważy transparentność i procedury demokratyczne. Nie możemy firmować „niedasizmu” i pomijania takich kwestii jak zieleń czy bezpieczeństwo pieszych - wskazują działacze stowarzyszenia, którzy z dniem 26 listopada przeszli do dzielnicowej opozycji.
Miasto Jest Nasze zarzuca Platformie Obywatelskiej nepotyzm i wskazuje, że partia "obsadza stanowiska według lojalności partyjnej, a nie kompetencji" oraz "wykorzystuje władzę w dzielnicach do prowadzenia kampanii wyborczej".
Wchodząc rok temu w koalicję z PO, słyszeliśmy ostrzeżenia, że będziemy listkiem figowym dla przekrętów. Mieliśmy oczywiście świadomość, że PO święta nie jest, jednak uznaliśmy, że warto zawrzeć umowę, która zagwarantuje nam realizację naszych najważniejszych postulatów.
Występowały próby nepotyzmu oraz upartyjniania instytucji samorządu. Wielokrotnie musieliśmy blokować niezgodne ze standardami zachowania i decyzje naszego koalicjanta. Równocześnie koalicjant blokował nasze próby realizacji programu wynikającego z podpisanej umowy koalicyjnej. Traktowano nas jak balast utrudniający realizację interesów partyjnych w dzielnicy
- informują w opublikowanym przez siebie oświadczeniu.
Działacze MJN zwrócili się też do warszawskich działaczy PO i przypomnieli sprawę byłego burmistrza Włoch Artura W., który miesiąc temu usłyszał zarzuty łapówkarskie i został odsunięty od władzy.
W obecnym kształcie i pod obecnym kierownictwem nie jesteście wiarygodnym partnerem do współpracy. Spójrzcie na swojego byłego partyjnego kolegę Artura W. i obudźcie się!
- zaznaczyli.
Decyzja MJN o wystąpieniu z koalicji może oznaczać kłopoty dla Platformy Obywatelskiej. Jak podaje "Wyborcza Warszawa", istnieje prawdopodobieństwo, że zdymisjonowany zostanie burmistrz Paweł Michalec, który rządzi Żoliborzem od 2018 roku (wcześniej był wiceburmistrzem Targówka). Nie ma jednak zbyt wielkich szans na to, by władzę w dzielnicy przejęli przedstawiciele Prawa i Sprawiedliwości - jest ich za mało. Po zeszłorocznych wyborach samorządowych na Żoliborzu rządziło 21 radnych - 10 z Koalicji Obywatelskiej (PO i Nowoczesna), 6 z Prawa i Sprawiedliwości i 5 z Koalicji dla Żoliborza (właśnie w niej zasiadało trzech samorządowców z Miasto Jest Nasze i dwie radne ze Stowarzyszenia Żoliborzan oraz Nowy Żoliborz).
Dalsza sytuacja w radzie miasta będzie zależała od tego, czy na wyjście z koalicji oprócz trzech radnych MJN zdecydują się też dwie pozostałe radne z ruchów miejskich - podaje "Wyborcza Warszawa".
>>> Rafał Trzaskowski informuje o zakończeniu awarii Czajki. "Jesteśmy gotowi, żeby przejąć ścieki". Zobacz wideo: