Były poseł Artur Zawisza potrącił rowerzystkę przy ul. Sobieskiego. Nie miał prawa jazdy

Przy skrzyżowaniu ulic Sobieskiego i Beethovena na Mokotowie doszło do potrącenia rowerzystki. Kobieta została zabrana do szpitala. Za kierownicą siedział Artur Zawisza, były poseł i współzałożyciel Ruchu Narodowego. W chwili wypadku nie miał uprawnień do prowadzenia pojazdów.
Zobacz wideo

Do wypadku doszło w piątek rano na Mokotowie, na wysokości zjazdu z ulicy Beethovena w ulicę Sobieskiego. Rowerzystka, która przejeżdżała przez ścieżkę rowerową, została potrącona przez kierowcę samochodu osobowego. 

Wypadek z udziałem rowerzystki przy Sobieskiego. Potrącił ją były poseł Artur Zawisza

Po godzinie 7 otrzymaliśmy zgłoszenie, że kierujący mercedesem jadąc od strony ulicy Beethovena potrącił rowerzystkę przejeżdżającą przez ścieżkę rowerową. Kobieta została zabrana do szpitala

- poinformowała oficer prasowa Komendy Stołecznej Policji w rozmowie z Metrowarszawa.pl. 

Za kierownicą samochodu osobowego, który potrącił rowerzystkę, siedział Artur Zawisza - były poseł i jeden z liderów Ruchu Narodowego. Znany polityk prawicy potwierdził, że uczestniczył w zdarzeniu. - Potwierdzam, takie zdarzenie miało miejsce. Na szczęście nic poważnego się nie wydarzyło, policja rozstrzygnie, kto zawinił - powiedział rozmowie z portalem TVN Warszawa, który jako pierwszy poinformował o sprawie.

Zawisza nie miał prawa jazdy. "Wszystkich przepraszam"

Jak ustaliła Polska Agencja Prasowa, Zawisza w chwili wypadku nie miał uprawnień do prowadzenia pojazdów. Odebrano mu je po tym, jak w w 2016 roku w Starej Hucie prowadził samochód pod wpływem alkoholu. Informację udało nam się potwierdzić na policji. - Kierowca samochodu osobowego w chwili zdarzenia nie miał uprawnień do prowadzenia pojazdów - poinformowała oficer prasowa KSP.

Artur Zawisza opublikował wpis, w którym poinformował, że wybierze się do potraconej rowerzystki z kwiatami i przeprosinami. 

"Bardzo współczuję pani Anecie, do której wybieram się z przeprosinami i kwiatami. Sama kolizja drogowa, jakich setki, ale zawsze przykra. Wedle prawa nie jestem osobą karaną i nie widnieję w KRK, a prawo jazdy ponownie wyrabiam. Wszystkich przepraszam" - napisał. 

Więcej o: