Stołeczna policja poinformowała, że udało się przesłuchać kierowcę srebrnego samochodu, który był kluczowym świadkiem śmiertelnego potrącenia na przejściu dla pieszych na skrzyżowaniu ulic Sokratesa i Petofiego. Mężczyzna przepuszczał na pasach śmiertelnie potrąconego 33-latka z rodziną. Gdy piesi zaczęli przechodzić przez jezdnię, na pasy z impetem wjechało sportowe bmw. Wówczas doszło do tragedii.
Policjantom zaraz po zdarzeniu nie udało się przesłuchać kierowcy srebrnego samochodu. Zwrócili się z apelem do niego i do wszystkich innych osób, które widziały wypadek lub mogą pomóc w ustaleniu jego przebiegu.
- Apele policji i prokuratury o zgłaszanie się świadków spotkały się z dużym odzewem. Kluczowy świadek ze srebrnego auta został już przesłuchany - przekazał rzecznik warszawskiej policji Sylwester Marczak w rozmowie z TVN Warszawa.
Do wypadku na skrzyżowaniu ulic Sokratesa i Petofiego w Warszawie doszło w niedzielne popołudnie. Jak opisywali świadkowie zdarzenia, 33-letni mężczyzna przed potrąceniem przez bmw zdołał w ostatniej chwili odsunąć żonę i odepchnąć wózek z dzieckiem.
31-letni sprawca wypadku nie został aresztowany - ma dozór policyjny i usłyszał zarzut spowodowania wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnym. Przyznał się - tłumaczył, że oślepiło go słońce. Jak podał Zarząd Dróg Miejskich, w chwili wypadku jechał z prędkością 130 kilometrów na godzinę w terenie zabudowanym. Zdaniem ZDM pojazd był tuningowany i nie powinien zostać dopuszczony do ruchu. Sprawą zajmuje się prokuratura, która czeka na opinię biegłych w tej sprawie.