W Warszawie dramatycznie brakuje nauczycieli, a przeszło tysiąc siedemset nauczycielskich etatów w warszawskich szkołach i przedszkolach nadal nie zostało zapełnionych - alarmuje warszawski ratusz na kilka dni przed zapowiadaną akcją strajkową nauczycieli. Władze Warszawy o problemach z niewystarczającą liczbą nauczycieli informowały jeszcze przed przyjęciem do szkół tzw. podwójnego rocznika. Teraz przyznają, że sprawdziły się ich najgorsze obawy w tej kwestii.
Z danych zebranych do końca września wynika, że najwięcej nauczycieli brakuje w warszawskich szkołach podstawowych - tam nieobsadzonych jest aż 976 wakatów. W przedszkolach brakuje 278 nauczycieli - z tego powodu w niektórych placówkach trzeba było skrócić godziny otwarcia. W szkołach ponadpodstawowych na nauczycieli czeka 373 wolnych etatów, a w pozostałych placówkach - 89. Jak wskazuje wiceprezydent Warszawy Renata Kaznowska, brak nauczycieli jest efektem reformy edukacji przeprowadzonej przez rząd Prawa i Sprawiedliwości z byłą minister Anną Zalewską na czele.
Brak nauczycieli jest efektem „deformy” oświaty, czyli wprowadzenia do pierwszych klas szkół ponadpodstawowych podwójnego rocznika uczniów. Studenci, nawet po ukończeniu wydziałów pedagogiki nie chcą wiązać swojej karierę zawodowej z nauczaniem w szkołach i przedszkolach a rząd nie ma im nic do zaoferowania
- tłumaczyła Kaznowska na konferencji prasowej. Ze względu na niekorzystne warunki pracy i przepełnione szkoły z pracy odchodzą też nauczyciele, którzy osiągają wiek emerytalny. Nie pomagają prośby dyrektorów, którzy nakłaniają ich do pozostania w zawodzie jeszcze przez jakiś czas.
W warszawskich szkołach, przedszkolach i innych placówkach oświatowych pracuje obecnie 30 tysięcy nauczycieli. Jak wskazuje ratusz, z powodu rosnących braków kadrowych nauczyciele są coraz bardziej przeciążeni. Większość zatrudnionych jest na więcej niż jednym etacie (24 tysiące ma 1-1,5 etatu, blisko 3 tysiące -1,5 etatu lub więcej). Z roku na rok przybywa tych, którzy są zmuszeni do kursowania między szkołami i wykonywania pracy w kilku miejscach, uzupełniając luki w grafiku.
Warszawski ratusz przygotował kampanię promującą zawód nauczyciela, ale - jak wskazuje Kaznowska - problem jest ogólnopolski. - My jako samorządy głośno i wyraźnie alarmujemy, że sytuacja jest naprawdę dramatyczna. Problem mamy wszyscy jako społeczeństwo, problem ma przede wszystkim rząd, bo odpowiada za dobrą i nieodpłatną edukację w Polsce - skwitowała, cytowana przez TVN Warszawa.