O niedawnym raporcie Konwentu Aktywistów Gminnych - Gmina Jabłonna stało się głośno w całej Polsce. Rodzice przy przedszkolu w Chotomowie ustawili prywatny radar. Według nich, w ciągu kilku dni ponad 20 tys. pojazdów miało przekroczyć dozwoloną prędkość.
W miejscu, gdzie ustawiono fotoradar, obowiązuje ograniczenie do 40 km/h, a rekordzista zarejestrowany przez urządzenie miał na liczniku 128 km/h. Mieszkańcy publikując zatrważające dane liczyli na to, że lokalne władze zainteresują się problemem. Starostwo przypomniało im o tym, że fotoradarów nikt tak po prostu stawiać nie może.
Portal TVN Warszawa zwrócił się do Starostwa Powiatowego w Legionowie o komentarz w tej sprawie. Oto, co odpowiedziała mu rzecznik prasowy starostwa Joanna Kajdanowicz:
Uprzejmie informuję, że do Starostwa Powiatowego w Legionowie nie wpłynął wniosek o pozwolenie na ustawienie prywatnego fotoradaru w rejonie Gminnego Przedszkola w Chotomowie przy ul. Piusa XI.
Dalej przypomniała, że za samowolne ustawienie fotoradaru grozi kara aresztu, grzywny lub ograniczenia wolności. Zapowiedziała jednocześnie, że starostwo ustawi w opisywanym miejscu "aktywne znaki z radarem", które będą zarówno mierzyć, jak i wyświetlać prędkość przejeżdżających pojazdów. Aktywny znak to urządzenie, które mierzy prędkość pojazdów i wyświetla ją na tablicy, ostrzegając, jeśli została ona przekroczona.
Na stronie Konwentu Aktywistów Gminnych na Facebooku pojawił się już dosadny komentarz do tego stanowiska rzeczniczki:
Nie uwierzycie: Powiat Legionowski straszy nas, przez media, aresztem. W dziedzinie gaszenia kryzysu Joanna Kajdanowicz, "rzeczniczka" starostwa (i jednocześnie mieszkanka Chotomowa), osiągnęła już absolutne dno.
Rodzice - aktywiści mają inne niż starostwo pomysły na rozwiązanie problemu. To na przykład ustawienie podniesionego przejścia dla pieszych czy zakrzywienie toru jazdy i dodanie wysepki na drodze.