Hanna Gronkiewicz-Waltz pojawiła się w sobotnim programie "Gość Radia ZET". Jednym z poruszonych tam wątków była awaria kolektorów oczyszczalni ścieków "Czajka". Według byłej prezydent Warszawy odpowiedzialny za nią jest PiS.
Hanna Gronkiewicz-Waltz podkreśliła, że budowa oczyszczalni powinna być zrealizowana już w 2004 roku (uruchomiono ją dopiero w 2012 r.), jednak przez - jej zdaniem - opieszałość ówczesnego prezydenta stolicy Lecha Kaczyńskiego oraz jego współpracowników do tego nie doszło. Zaznaczyła, że umowa na budowę oczyszczalni była gotowa i czekała aż Lech Kaczyński i Sławomir Skrzypek podpiszą ją z Europejskim Bankiem Odbudowy i Rozwoju (EBOR).
- Pan Sławomir Skrzypek, jak myśmy przyszli do ratusza, odmówił podpisania tej umowy, nie wiem do dziś dnia dlaczego - dodała Hanna Gronkiewicz-Waltz.
- Niestety to była wina poprzednich rządów PiS-u, a nie moja, i nie dam sobie tego wmówić, bo mam to napisane na piśmie - stwierdziła. - Gdyby wcześniej to zrobić, to byłoby trochę więcej czasu na zrobienie, a potem trzeba było się śpieszyć - argumentowała. - (...) przez niedziałanie PiS-u tyle inwestycji było do zrobienia, do ogarnięcia (...). Najgorszy jest efekt zaniechania i o tym się nie pamięta. A zaniechał PiS w 2004 roku - podkreśliła była prezydent Warszawy.
Na sugestie Hanny Gronkiewicz-Waltz wobec Lecha Kaczyńskiego i PiS odpowiedział poseł PiS Paweł Lisiecki.
"Prezydent Lech Kaczyński nie rządzi Warszawą od 2005 roku. Obaj, zarówno Lech Kaczyński, jak i Sławomir Skrzypek zginęli w katastrofie smoleńskiej w 2010 roku, a więc przynajmniej 3 lata przed oddaniem 'Czajki' do użytkowania" - powiedział w nagraniu opublikowanym na Twitterze.
Pod koniec sierpnia doszło do awarii dwóch kolektorów przesyłających ścieki z lewobrzeżnej części Warszawy do oczyszczalni "Czajka". Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji w Warszawie podjęło decyzję o zrzucie nieczystości do Wisły.
W reakcji na tę sytuacje premier Mateusz Morawiecki zlecił budowę alternatywnego systemu przesyłowego. Dodatkową instalację zamieszczono na moście pontonowym zbudowanym przez wojsko. W połowie września system przesyłowy osiągnął 100 proc. sprawności.
Budowa systemu zastępczego kosztowała 41 mln złotych. Naprawa kolektorów ma kosztować 13 mln złotych.