Trwa wyjaśnianie okoliczności wybuchu, do którego doszło przy ul. Wrocławskiej na Bemowie. Doszło do eksplozji butli z gazem przewożonych przez auto dostawcze.
- W wyniku eksplozji zginął kierowca, który został we wraku samochodu i prawdopodobnie jeden z przechodniów - mówił w rozmowie z dziennikarzami aspirant sztabowy Grzegorz Trzeciak z warszawskiej straży pożarnej. Trzy osoby zostały ranne, w tym dwie ciężko.
Strażacy przez ponad godzinę chłodzili te butle z gazem, które nie wybuchły. Grzegorz Trzeciak podkreślał, że acetylen w butlach jest bardzo niebezpieczny, konieczna była ewakuacja jednego z budynków mieszkalnych.
- Ewakuowano mieszkańców, a także dzieci z przedszkola. Niestety trzeba się uzbroić w cierpliwość, czynności na miejscu mogą potrwać jeszcze kilka godzin - mówiła po godz. 14 w rozmowie z Metrowarszawa.pl kom. Marta Sulowska, oficer prasowy Komendanta Rejonowego Policji Warszawa IV.
Na razie nie wiadomo, co było przyczyną eksplozji. - Okoliczności są w tej chwili nieznane, nie wiemy czy była to eksplozja butli, czy też nieszczelność butli, która spowodowała, że gaz wydobywał się w przestrzeń ładunkową samochodu, gdzie doszło do zapłonu - komentował asp. szt. Grzegorz Trzeciak.
W wyniku eksplozji samochód został rozerwany na drobne elementy, które zostały rozrzucone w promieniu 75 metrów. Na miejscu pracuje sześć zastępów straży pożarnej, policja, pogotowie, oraz służba dyżurna miasta.