Do sytuacji doszło 19 sierpnia przy jednej ze stacji paliw przy ul. Powsińskiej. Strażnicy miejscy tankowali tam radiowóz. Przy innym z dystrybutorów zatrzymał się kierowca w toyocie.
"Chwilę posiedział w samochodzie, po czym gdy funkcjonariusze byli odwróceni, wysiadł i poszedł do budynku. Po chwili z pawilonu wyszła kobieta, która podeszła do strażników i poinformowała, że jakiś mężczyzna upiera się, że chce zapłacić za paliwo, którego nie zatankował" - informuje Straż Miejska.
Strażnicy szybko zorientowali się, że mężczyzna jest pijany i wezwali policję. Kierowca stał się agresywny, zaczął przeklinać i wymachiwać rękami. Trafił w ręce funkcjonariuszy policji. Okazało się, że miał w 2,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu.