We wtorek po południu pasażerka warszawskiego autobusu poinformowała policję, że po parapecie okna chodzi małe dziecko. Po interwencji okazało się, że ojciec dziecka prawdopodobnie spał odurzony alkoholem.
Rzecznik mokotowskiej policji, Robert Koniuszy, poinformował:
Mężczyzna usłyszał zarzut narażenia na niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu swojego dziecka.
Jak donosi TVN Warszawa, ojciec przyznał się do winy i grozi mu nawet 5 lat pozbawienia wolności.
Policja interweniowała w jego sprawie na ulicy Czerniakowskiej. Na miejscu obecni byli także strażacy, którzy rozstawili wzdłuż bloku kilkudziesięciometrową drabinę i skokochron. Na szczęście 3-latek sam bezpiecznie wrócił do mieszkania, w którym przebywał także jego 5-letni brat. Ich ojciec miał ponad 2 promile alkoholu w wydychanym powietrzu. Służby donoszą, że w chwili zatrzymania najprawdopodobniej spał. Dzieci są już pod opieką matki, która wróciła do domu w czasie trwania akcji ratunkowej.