20 sierpnia 2018 roku w Parku Praskim doszło do tragicznego wypadku. Na kobietę i jej półroczną córkę przewróciło się stare drzewo. Ojciec dziecka zdążył uskoczyć. W wyniku zdarzenia dziewczynka zmarła. Jej matka trafiła do szpitala z obrażeniami głowy i kręgosłupa - nadal jest rehabilitowana. W szpitalu tydzień spędził również ojciec dziecka.
Jak informuje TVN Warszawa, prokuratura w związku z wypadkiem postawiła zarzuty trzem pracownikom miejskiego Zarządu Zieleni, który od 2,5 roku opiekuje się Parkiem Praskim: dwóm urzędniczkom i dyrektorowi Zarządu Zieleni Markowi Piwowarskiemu.
- Prokurator uznał, że jako funkcjonariusze publiczni, mimo ciążącej na nich odpowiedzialności nie dopełnili obowiązków poprzez brak właściwego nadzoru nad powierzonym Parkiem Praskim i nieumyślnie spowodowali śmierć półrocznej dziewczynki oraz ciężki uszczerbek na zdrowiu jej matki i ojca - przekazał Marcin Saduś, rzecznik Prokuratury Okręgowej. Dodał, że chodzi o niezakwalifikowanie drzewa do wycinki.
Żadna z trzech osób nie przyznała się do winy. Urzędniczkom grozi do pięciu, a dyrektorowi do trzech lat więzienia.
Ze zleconych przez prokuraturę ekspertyz wynika, że drzew zagrażających życiu i zdrowiu spacerowiczów może być w Parku Praskim więcej.