Od 5 do 7 sierpnia 1944 roku odziały SS i policji niemieckiej dokonali mordu na cywilnych mieszkańcach warszawskiej Woli. Przyjmuje się, że w ciągu tylko tych kilku dni zamordowanych zostało od 30 do 65 tysięcy mężczyzn, kobiet i dzieci. Rzeź Woli jest uznawana za jedną z największych pojedynczych zbrodni popełnionych na Polakach. Działaniami na Woli dowodził SS-Gruppenfuhrer Heinz Reinefarth.
Dziś na warszawskiej Woli odbędą się obchody upamiętniające ofiary niemieckich okupantów. Uroczystości rozpoczną się o godzinie 18:00 przed pomnikiem Pamięci 50 tysięcy Mieszkańców Woli Zamordowanych przez Niemców podczas Powstania Warszawskiego 1944 roku przy ulicy Leszno i alei Solidarności. Uroczystości zakończy Marsz Pamięci, podczas którego uczestnicy przejdą na Cmentarz Powstańców na Woli, gdzie złożono prochy i szczątki zabitych mieszkańców. 5 sierpnia w godzinach od 16:30 do 20:00 w związku z uroczystościami zamknięta dla ruchu zostanie ulica Leszno na odcinku od al. Solidarności do Okopowej. Z tego powodu linie E-2 i 520 skierowane zostaną na objazdy.
Dyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego Jan Ołdakowski przypomina, że Rzeź Woli jest tylko jedną z niemieckich zbrodni popełnionych podczas Powstania Warszawskiego na cywilach - Do dziś borykamy się z tym ludobójstwem szczególnie na Woli czy Ochocie, bo Niemcy zabijając warszawiaków, zabijali też o nich pamięć. Zabijanie całych kwartałów powodowało nie tylko, że ginęli ludzie ale też pamięć. Do dziś połowa cywilnych ofiar Powstania Warszawskiego nie ma imienia i nazwiska.
Sekretarz Zarządu Głównego Związku powstańców Warszawskich, powstaniec warszawski działający w batalionie "Chrobry I" Zbigniew Galperyn wspomina, że masakra przeprowadzona na cywilach w ramach Rzezi Woli wzbudziła wśród powstańców większą wolę walki - Dowiedzieliśmy się o wypędzaniu z mieszkań na podwórka i rozstrzeliwaniu wszystkich mieszkańców, dlatego z większą jeszcze determinacją wściekłością walczyliśmy z Niemcami, to była jakaś zemsta, za to, co zrobili ludności cywilnej na Woli.
Początkowo Rzeź Woli przebiegała chaotycznie - cywile mordowani byli przez niemieckich żołnierzy w mieszkaniach, na ulicach, w piwnicach i na podwórzach kamienic. Najczęściej podpalano całe budynki, a uciekających z nich mieszkańców rozstrzeliwano z broni maszynowej. Z czasem ludność dzielnicy była grupowana do miejsc egzekucji znajdujących się przy ulicach Wolskiej i Górczewskiej. W tych miejscach ciała zamordowanych układano w stosy długie na 25-35 metrów i dochodzące do nawet dwóch metrów wysokości. Szacuje się, że w całym Powstaniu Warszawskim zginęło około 200 tysięcy ludzi, z czego około 180 tysięcy to cywile.