W zeszły weekend Jeziorko Czerniakowskie było zamknięte. Urzędnicy informowali, że z powodu rozkwitu sinic w warszawskim jeziorku kąpanie się w nim jest zabronione. Zakaz obowiązywał od 13 lipca aż do wczoraj.
W piątek 26 lipca urzędnicy Sanepidu za pośrednictwem Serwisu Kąpielowego poinformowali, że woda w Jeziorku Czerniakowskim jest już zdatna do kąpieli. Potwierdziły to badania przeprowadzone 26 lipca. Aktualny stan wody we wszystkich kąpieliskach w Polsce można śledzić na tej stronie internetowej.
Jeziorko Czerniakowskie wolne od sinic Fot. Serwis Kąpieliskowy
Z raportów wynika, że sytuacja w większości podwarszawskich kąpielisk również jest dobra i z wody można bez przeszkód korzystać. Wyjątkiem jest jedynie kąpielisko Glinianki w Zielonce. Tam podczas badań przeprowadzonych w czwartek wykryto niepokojące "parametry mikrobiologiczne", przez które kąpiel w wodzie może być niebezpieczna. Obowiązuje tam zakaz kąpieli.
Zakwit sinic zależy od pogody i utrzymuje się najdłużej, gdy jest bezwietrznie, ciepło oraz słonecznie. Bez gwałtownych zmian pogody, a zwłaszcza pojawienia się wiatru, sinice mogą pozostawać na danym obszarze nawet przez dwa tygodnie.
Pomimo upału nie warto ryzykować i wchodzić do wody, w której znajdują się sinice. Sanepid zamyka takie plaże nie bez powodu: bakterie te produkują ponad sto toksycznych związków, które działają drażniąco na skórę, wątrobę, a nawet układ nerwowy. Należy unikać jakiegokolwiek kontaktu z wodą, na której znajduje się charakterystyczny kożuch sinicowy, a nawet tej o zmienionej barwie czy nieprzyjemnym zapachu. Pod żadnym pozorem nie powinniśmy pozwalać by wodę tę piły zwierzęta domowe, nie należy jej także używać do podlewania roślin. Toksyny sinic mogą wywołać m.in. wysypkę na skórze, wymioty, biegunkę, gorączkę, bóle mięśni i stawów. W skrajnych przypadkach toksyny mogą wywołać niewydolność oddechową lub uszkodzić nerki czy wątrobę.