Od 2009 roku w parku na Bemowie mieszkańcy mogli odwiedzać amfiteatr im. Michaela Jacksona. Jak informuje Radio Kolor, władze dzielnicy właśnie "wygumkowały" nazwę.
Amfiteatr w Parku Górczewska został oddany do użytku w 2008 roku. Jego projektanci chcieli, żeby warszawiacy mieli tam namiastkę Sydney, więc wzorowali budowlę na tej australijskiej. Rok po otwarciu bemowskiego teatru zarząd dzielnicy podjął decyzję o nadaniu mu nazwy im. Michaela Jacksona. Samorządowcy chcieli w ten sposób upamiętnić pierwszy i jedyny koncert króla popu w Polsce, który odbył się w 1996 roku na lotnisku na Bemowie.
O tym, że nazwa może zostać zmieniona władze dzielnicy mówiły już w marcu, czyli tuż po premierze filmu HBO "Leaving Neverland", w którym dwóch dorosłych już mężczyzn oskarżyło Jacksona o molestowanie seksualne, gdy byli dziećmi. Film odbił się szerokim echem, więc nic dziwnego, że również na Bemowie nie pozostało to bez odpowiedzi. Po niemal czterech miesiącach decyzja zapadła - Michael Jackson znika z Bemowa. - Postanowiliśmy powrócić do pierwotnej nazwy - mówi Małgorzata Kink z urzędu dzielnicy w rozmowie z Radiem Kolor. Tłumaczy, że nazwa upamiętniająca amerykańskiego gwiazdora nigdy nie przeszła oficjalnej drogi przez Radę Miasta, więc zarząd dzielnicy mógł szybko cofnąć swoją decyzję sprzed dziesięciu lat.
Od teraz amfiteatr na Bemowie będzie nazywał się po prostu amfiteatr "Górczewska". Władze nie wykluczają, że wkrótce poświęcą budynek nowemu patronowi, takiemu który będzie związany z historią dzielnicy.